Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak przebiega odstrzał dzików w Zielonej Górze? "Wiemy, co robimy!" - twierdzą myśliwi

Maciej Dobrowolski
Maciej Dobrowolski
Dziki w Zielonej Górze
Dziki w Zielonej Górze Tomasz Dominiak
W poniedziałek, zgodnie z zapowiedziami prezydenta Janusza Kubickiego, rozpoczęła się redukcja dzików na terenie Zielonej Góry. Odstrzał ma dotyczyć ok. 150 sztuk. Jak przebiegają te działania? – Wiemy, co robimy. Myśliwi, którzy się tego podjęli wiedzą, jaka odpowiedzialność na nich spoczywa – przekonuje Stanisław Domaszewicz, prezes koła łowieckiego „Leśnik”.

Redukcja dzików w Zielonej Górze

W odstrzał dzików na terenie miasta zaangażowali się myśliwi z pięciu kół, których tereny łowieckie znajdują się m.in. w obrębie Zielonej Góry. – Myśliwi podzielili się na kilka grup, które działają w różnych rejonach miasta. Pierwsza sprawdza na przykład teren od ul. Szwajcarskiej w stronę Wagmostawu, druga od ul. Wazów do parku Tysiąclecia, trzecia okolicę ul. Waszczyka i ogrodu botanicznego, z kolei piąta to cmentarz na Jędrzychowie oraz ul. Liliowa czy też Diamentowa – wylicza Stanisław Domaszewicz. I dodaje, że są to obecnie miejsca, gdzie dziki występują najczęściej.

Myśliwi szukają siedlisk zwierząt. Jedną z najskuteczniejszych metod jest również nęcenie dzików w odpowiednie miejsca.

Jak twierdzi nasz rozmówca odstrzał odbywa się w godzinach nocnych, zazwyczaj po północy. – Myśliwi szukają siedlisk zwierząt. Jedną z najskuteczniejszych metod jest również nęcenie dzików w odpowiednie miejsca. Na ten cel urząd miasta zakupił po dwie tony kukurydzy dla każdego koła – tłumaczy Domaszewicz. Nie jest to jedyny sprzęt, w jaki zainwestował zielonogórski magistrat. Okazuje się, że w związku z prowadzonym odstrzałem myśliwi otrzymali mobilne wysiadki, dzięki którym mogą oddać bezpieczny strzał z wysokości.

Kwestia bezpieczeństwa

Wielu mieszkańców Zielonej Góry zastanawia się właśnie nad kwestią bezpieczeństwa prowadzenia redukcji w obrębie granic miasta. - Wiemy, co robimy, bowiem strzelamy do zwierzyny od lat. Myśliwi, którzy podjęli się odstrzału wiedzą, jaka odpowiedzialność na nich spoczywa. Musimy pamiętać, że odstrzał to nie jest tradycyjne polowanie, tutaj obowiązują nieco inne przepisy. Nikt nie zamierza strzelać do dzików między budynkami, ale są takie miejsca na terenie Zielonej Góry, które nie są przecież zabudowane – przekonuje.

Wiemy, co robimy, bowiem strzelamy do zwierzyny od lat. Myśliwi, którzy podjęli się odstrzału wiedzą, jaka odpowiedzialność na nich spoczywa.

Prezes koła „Leśnik” zwraca również uwagę, że myśliwi polujący na obrzeżach miast często spotykają rowerzystów czy też spacerowiczów. – Jesteśmy świadomi tego, że musimy być bardzo uważni – dodaje.

Dziki w Zielonej Górze
Dziki w Zielonej Górze Tomasz Dominiak

Skutki odstrzału dzików

Czy liczba 150 sztuk zwierzyny jest wystarczająca, aby zniwelować problem dzików w Zielonej Górze? – Zdecydowanie. Nawet, jeśli w związku z tymi działaniami ustrzelimy połowę to mieszkańcy na pewno odczują różnicę – uważa Domaszewicz.

Warto w tym kontekście wspomnieć, że w ostatnim czasie odbył się w Zielonej Górze protest w obronie dzików. Jego uczestnicy zwracali nam uwagę, że martwią się, co się stanie z warchlakami, kiedy zginą ich rodzice. - One mogą sobie nie poradzić – mówił pan Łukasz, zielonogórzan. Czy myśliwi będą strzelać również do młodych? – Podchodzimy do tej kwestii bardzo ostrożnie. Zazwyczaj unikamy takiej sytuacji, ale nie wykluczamy – komentuje prezes koła „Leśnik”.

Wideo: Dziki w Zielonej Górze. Film czytelnika Gazety Lubuskiej

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska