Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jak dbać o drzewa i zieleń w Gorzowie? Mieszkańcy chcą stworzyć grupę przyrodników

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Pierwszy w Gorzowie spacer dendrologiczny zorganizował Marek Pogorzelec.
Pierwszy w Gorzowie spacer dendrologiczny zorganizował Marek Pogorzelec. Jarosław Miłkowski
Czy w Gorzowie powstanie towarzystwo przyrodników, które będzie kreowało w mieście politykę dotyczącą miejskiej zieleni? Taki pomysł zrodził się podczas pierwszego w Gorzowie spaceru dendrologicznego, który odbył się na początku kwietnia.

- Nie chodzi o to, żeby przeciwstawiać się wycięciu każdego drzewa. Przecież pewne drzewa trzeba oczywiście wyciąć, żeby posadzić nowe. Gdzieś nam się jednak zakodowało, żeby w mieście były tylko stare drzewa. I coś w gorzowianach jest, że o każde drzewo chcą się „bić”. Tymczasem chodzi o to, żeby w Gorzowie było zielono – mówił Marek Pogorzelec. Jest on pszczelarzem, prowadzi szkółkę specjalizującą się w rozmnażaniu roślin miododajnych. A w podgorzowskich Chwalęcicach, gdzie mieszka, stworzył arboretum, z najbogatszą w Polsce kolekcją lip występujących w naturze. W niedzielę, 2 kwietnia zorganizował pierwszy w Gorzowie spacer dendrologiczny. W jego trakcie grupa kilkunastu osób m.in. rozmawiała o przyszłości zieleni w mieście.

Gorzów – miasto w parku?

- W 2011 przyjechali do nas ludzie z całej Polski. Mówili, że w jakimkolwiek kierunku z hotelu się nie pójdzie, to dojdzie się do jakiego parku. Doszli nawet do wniosku, że Gorzów nie jest miastem, w którym jest park, tylko to jest miasto, które znajduje się w parku – mówił Zbigniew Rudziński z PTTK Ziemia Gorzowska, jeden z uczestników niedzielnego spaceru.

- Dziś to już historia. W 2018 roku zaczęła się duża wycinka drzew – mówiła Dorota Kuligowska, która od lat walczy o zieleń w Gorzowie. Jej zdaniem, dbanie o zieleń w mieście pozostawia wiele do życzenia: - Żeby drzewa były zielone, muszą być pielęgnowane. Przez pierwsze dwa lata musi być nieustanne podlewanie, a tego u nas nie ma – mówiła.

Nasadzenia zastępcze nie wystarczą?

- Jeśli wytnie się drzewo i w jego miejsce posadzi nowe, to jest to za mało. Żeby zastąpić jedną dorosłą lipę, trzeba posadzić 150 młodych drzew – mówił z kolei Pogorzelec w nawiązaniu do tzw. nasadzeń zastępczych, które są przy okazji różnych inwestycji.

Uczestnicy spaceru zgodzili się, że w Gorzowie powinno powstać „towarzystwo przyrodnicze” (to oczywiście nazwa robocza).
- Ono powinno kreować zieleń w mieście – mówi M. Pogorzelec.

Kiedy i jaką formę przybierze „towarzystwo przyrodników”, przekonamy się pewnie w bliższej lub dalszej przyszłości.

Czytaj również:
W Gorzowie przybędzie około 170 drzew. Gdzie je posadzą?

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska