- Dlaczego pani zdaniem zrezygnowano z pełnomocnika rządu do spraw równego statusu kobiet i mężczyzn?
- Bo zwycięzcy ostatnich wyborów parlamentarnych inaczej postrzegają kobietę. Obecny rząd chciałby ją widzieć posłuszną i uległą, służącą do prokreacji i prowadzenia domu.
- Czy likwidacja tego urzędu coś popsuła?
- Zawisły niektóre ważne unijne projekty, m.in. dotyczące walki z przemocą. A były pomysły i pieniądze na uczenie kobiet, jakie są ich prawa w społeczeństwie, na walkę z przemocą, pomoc ofiarom oraz na łamanie stereotypu pana i władcy w rodzinie.
- Ale pani nie dała za wygraną?
- Jest o wiele trudniej działać, ale trzeba robić swoje. To ważne, żeby kobiety brały udział w życiu politycznym, były wszędzie tam, gdzie się ważą ich losy. Potrafiły zadbać o swoje miejsca pracy i godne traktowanie. Tym zajmuje się nie tylko krajowe forum, ale też różne organizacje i stowarzyszenia.
- O co kobiety powinny walczyć przede wszystkim?
- Powinny wreszcie zacząć głośno mówić o dyskryminacji i przypadkach molestowania w pracy. Domagać się zrównania zarobków i równego prawa do awansu.
- Co w planach na początek przyszłego roku?
- W styczniu zamierzam zorganizować kolejną, już ósmą, wojewódzką konferencję dla przedstawicielek wszystkich środowisk kobiecych. Będziemy mówić o tym, jak działać, żeby dorównać skutecznością koleżankom z Europy. A proszę mi wierzyć, one potrafią walczyć o swoje prawa.
- Dziękuję
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?