Sąd Rejonowy w Radzyniu Podlaskim uznał, że winni spowodowania wypadku są zarówno kursantka, jak i instruktor. - Polskie prawo nie wyłącza z odpowiedzialności prawnej osoby kierującej samochodem pod nadzorem instruktora - powiedział w uzasadnieniu wyroku sędzia Stanisław Tarnowski. - Inny jest natomiast stopień winy obojga oskarżonych.
Kursantkę sąd skazał na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata oraz na 3 tys. zł grzywny. Instruktorowi sąd orzekł dwa i pół roku pozbawienia wolności (bez zawieszenia), zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na trzy lata i zakaz wykonywania zawodu instruktora również na 3 lata.
Instruktora nie było na sali rozpraw, natomiast Mirosława D. już zapowiedziała że będzie składać apelację od wyroku. - Z tego wynika, że nauki jazdy powinny jeździć bez instruktorów, skoro uczeń jest zdany sam na siebie - podkreśla kobieta i pyta oburzona: - Dla kogo jest nasze prawo?! Chyba nie dla nas ludzi.
Tragiczny wypadek
Do tragedii doszło przed dwoma laty. Mirosława D. robiła kurs prawa jazdy w jednej z radzyńskich szkół jazdy. Była już po zdanym egzaminie teoretycznym i pierwszej oblanej części praktycznej. W listopadzie 2007 r. dokupiła dodatkowe lekcje.
- Trafiłam na pierwszy atak zimy. Spadło dużo śniegu. Wiał silny wiatr - opowiada pani Mirosława. W Rzeczycy (pow. bialski) kobieta straciła panowanie nad samochodem. Jej nissan micra zjechał na przeciwny pas ruchu i zderzył się z fiatem seicento. Pasażerka fiata zginęła na miejscu. Pasażerka nissana zmarła w szpitalu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?