Rajcowie na własne życzenie narobili problemów sobie, a przede wszystkim podatnikom. Nie spodobał im się istniejący po wojnie i zmodyfikowany w latach 90. herb miasta oraz flaga. Wystąpili wobec tego do Komisji Heraldycznej działającej przy Ministerstwie Administracji i Cyfryzacji z prośbą o ocenę tychże znaków.
Odpowiedź trafiła do Jana Rerusa, szefa rady miejskiej. Pismo, podpisane przez Pawła Dudzińskiego, przewodniczącego heraldyków, nie zostawia suchej nitki na herbie Sulechowa i na fladze. "Ocenia negatywnie" herb, w którym "główną figurą jest rycerz w pełnej zbroi i zamkniętym herbie. Taki rycerz nie występuje na żadnej ze znanych pieczęci miejskich. Niestosowna jest także szara barwa zbroi i daszków wież. Barwa ta w heraldyce nie występuje". Flagę zaś komisja zupełnie zignorowała, "bowiem nie podano symboliki jej barw. Zazwyczaj barwy flagi brane są z herbu, a barwa zielona w nim nie występuje" podała warszawska wyrocznia.
- Obecny herb był ustalany w latach 90., choć w zasadzie jest kontynuacją herbu, którym posługiwały się w Polsce Ludowej rady narodowe - mówi Marek Maćkowiak, prezes Sulechowskiego Towarzystwa Historycznego. - Kto go zaprojektował, nie wiadomo. Wzorowano się na pozycji "Dawne miasta w tysiącleciu" wydanej w 1967 r.
M. Maćkowiak wskazuje, że zgodnie z zasadami należałoby dążyć do stworzenia herbu nawiązującego do pierwszej pieczęci miejskiej z XIII lub XIV wieku. Takowa jednak się nie zachowała. Są późniejsze, gdzie widoczny jest rycerz, wielu uznaje, iż to nawet książę, Henryk III Głogowski, założyciel miasta. I tenże rycerz, od czasów brandenburskich zaś przedstawiany jako landsknecht, powinien znaleźć się w herbie.
Jednakże mamy w regionie wybitnego znawcę herbów, prof. Wojciecha Strzyżewskiego z UZ, który - co podkreśla - odradzał radnym ruszanie kwestii herbu. Znawca heraldyki patrzy na problem trzeźwo. - Przecież to wygeneruje ogromne koszty w gminie, bo zmiana herbu oznacza zmianę setek tabliczek, szyldów, pieczęci, papierów firmowych, folderów, albumów; po co to? - pyta profesor. Dodaje, że komisja ministerstwa nie ma racji w kwestii koloru zbroi, bo jaka jest różnica między szarym a stalowym. Podobnie liberalnie naukowiec patrzy na flagę. - Nigdzie nie jest powiedziane, że musi być tak, jak chcą heraldycy - stwierdza Strzyżewski.
Ale machina ruszyła. Co teraz?
Burmistrz nie jest przeciwny zmianom
- Czeka nas dużo pracy - uważa radny Miłosz Brodzikowski, przewodniczący sulechowskiej komisji, która podjęła się zmian heraldycznych. Oprócz niego tworzą ją Jan Rerus, Julian Kozłowski, Marek Kuczyński i Mirosław Morgowski. - Musimy się spotkać, zasięgnąć opinii i ustalić jakie należy poczynić dalsze kroki.
- Nigdzie nie jest powiedziane, że rada zmieni herb, flagę, przecież komisja heraldyczna z Warszawy wydała tylko opinię, a nie nakaz - komentuje sytuację Tytus Fokszan, rzecznik burmistrza i dodaje: - Burmistrz nie jest przeciwny zmianom, czyli ujednoliceniu spraw heraldycznych, ale wiele zależy od kosztów. Poczekajmy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
