- Najbardziej pamiętam swoją pierwszą dużą akcję w życiu. To było w Zasiekach, na starym poradzieckim poligonie. Zapaliły się torfowiska. Działania trwały siedem dni. Na miejscu mieliśmy wyżywienie. Smaczku sprawie dodawał fakt, że mogły być jeszcze jakieś niewypały. Pamiętam też, jak ratowałem życie ofiarom wypadku samochodowego za Gronowem, w kierunku Dąbia. Dumny jestem, że nasza jednostka trafiła do krajowego systemu ratownictwa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?