Handel w Zielonej Górze. Decathlon, Leroy Merlin i Auchan
Hipermarkety Auchan, Decathlon i Leroy Merlin mają swoje sklepy w Zielonej Górze. O tej trójce zrobiło się głośno w kontekście listy wstydu. To aktualizowana lista firm, które nie zdecydowały się na opuszczenie rosyjskiego rynku. Przypomnijmy, twórcą tej listy jest Jeffrey Sonnenfeld, dyrektor generalny Leadership Institute z prestiżowego Yale Institute (USA) oraz jego zespół badawczy. Możesz sprawdzić, które firmy na niej są, wpisując nazwę do wyszukiwarki, tutaj link
Na liście nie ma już sieci Decathlon, która pod koniec marca poinformowała, że "planuje zamknięcie sklepów i zawieszenie działalności handlowej w Rosji".
Francuska spółka Leroy Merlin poinformowała natomiast 24 marca, że podjęła decyzję o wstrzymaniu dalszych inwestycji tej marki w Federacji Rosyjskiej. Taka krótka informacja ukazała się na polskim portalu sieci w ubiegły poniedziałek.
- Teraz musimy zrobić jeszcze więcej, aby pomóc ludności z Ukrainy. To jest nasz priorytet. Dziękujemy za zrozumienie oraz wsparcie - czytamy w komunikacie.
Pełna treść oświadczenia tutaj: link
Zakupy w Zielonej Górze. Decathlon, Leroy Merlin i Auchan. Czy zielonogórzanie robią tam zakupy?
W sobotę, kiedy najczęściej mieszkańcy Zielonej Góry robią zakupy, tłoku w trzech wymienionych hipermarketach nie było, ale nie było też pustek.
– Nie robię tam zakupów. Szukam innych zastępczych miejsc. Są inne polskie firmy, w których też można kupić coś fajnego – uważa pani Magda z Zielonej Góry. – To forma naszego protestu. Tyle, co możemy zrobić, to nie wspierać firm, które wspierają Putina.
W marcu, zanim Decathlon ogłosił zamiar opuszczenia rosyjskiego rynku pani Magda siedziała w restauracji obok wejścia do tego sklepu.
– Dla mnie to było skandaliczne. Bardzo dużo ludzi wchodziło. Zauważyłam, że nie byli młodzi, raczej 60 plus. Ważniejsze było dla nich kupienie butów i dresów na wypad niż reakcja, protest - mówi pani Magdalena i dodaje: - A przecież, jak chcesz w przyszłości żyć spokojnie, to reaguj teraz.
Pan Marcin nie przestał robić zakupów w Auchan. W jego przypadku to siła przyzwyczajenia.
– Kiedyś tam pracowałem. Jestem przyzwyczajony do tego miejsca. Za mocno ideologiczny nie jestem – odpowiada krótko.
Pan Paweł dzisiaj nie robi zakupów w Auchan, ale możliwe, że wybierze się do Leroy Merlin.
- Będę miał taką potrzebę. Łazienkę mam do wyremontowania. Najprawdopodobniej pojadę i sprawdzę ceny. W takich sytuacjach liczą się dla mnie koszty. To po prostu kwestia domowego budżetu. Jeśli paliwo na stacji w Auchan będzie tańsze, też tam pojadę zatankować. Na nic nie będę się oglądał - przyznaje, ale dodaje, że nie kupuje bezpośrednio marek rosyjskich.
Pan Piotr od dawna robił sobotnie zakupy w Auchan, kiedy powstała lista wstydu, przestał. Ale jeździ tam w soboty do apteki.
– Na początku, trzy tygodnie temu na parkingu było w sobotę przed południem znacznie mniej samochodów. W ostatnią sobotę, myślę, że było już jak zawsze. Nie skusiłem się na zakupy, ale widać było, że wiele osób przyjechało jak kiedyś – zrelacjonował.
Bojkot konsumencki. Czy ma sens?
Do wszystkich trzech sieci sklepów wysłaliśmy pytania o to, czy zostało zauważone zmniejszenie ruchu w placówkach w Zielonej Górze, a jeśli tak, to czy ruch wrócił do normy, czy jest nadal mniejszy. Czekamy na odpowiedzi.
Tymczasem analitycy PKO BP opublikowali raport, który pokazuje, że sieci, które pozostały aktywne w Rosji, mają niższą dynamikę obrotów niż konkurencja.
- PKO BP podało przykłady par sieci handlowych, działających w jednej branży, z których jedna wycofała się z rosyjskiego rynku, a druga na nim pozostała. W obu przypadkach od stycznia, gdzie przychody każdej z firm w parze przyjęto za 100 proc., do 23 marca, płatności rozjechały się o ok. 20 punków procentowych na niekorzyść tych sieci, które pozostały w Rosji - pisze Stanisław Balicki w Dzienniku Bałtyckim.
Ponadto, między 25 a 28 marca firma Research Partner przeprowadziła badanie skłonności Polaków do zakupów w międzynarodowych sieciach sklepów, które nie wycofały się z Rosji po jej agresji na Ukrainę.
- 65 procent respondentów zadeklarowało, że nie będzie kupować produktów w takich sieciach. Tylko 16 procent stwierdziło, że dalej będzie robić zakupy w tych sklepach - informuje Dziennik Bałtycki.
CZYTAJ WIĘCEJ O TYM:
CZYTAJ TEŻ NA NASZYM PORTALU:
- Tak po podwyżkach w kwietniu 2022 zarabiają żołnierze. Mamy stawki od szeregowych do generałów
- Masz takie monety w domu? Są warte gigantyczne pieniądze! Oto lista najbardziej cennych polskich monet. Zobacz dokładnie
- Powstaje Krajowa Grupa Spożywcza. Ma pomóc rolnikom i konsumentom, ale pośrednicy i zachodnie koncerny raczej nie polubią holdingu
Prezydent Andrzej Duda obchodzi 52. urodziny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?