Wyniki
Wyniki
1. Jarosław Hampel (Unia Leszno) - 15 (3,3,3,3,3)
2. Przemysław Pawlicki (Stokłosa Polonia Piła) - 11+3 (2,1,3,3,2)
3. Piotr Protasiewicz (Stelmet Falubaz Zielona Góra) - 11+2 (2,3,3,1,2)
4. Grzegorz Walasek (Polonia Bydgoszcz) - 11+d (3,3,2,3,w)
5. Piotr Pawlicki (Stokłosa Polonia Piła) - 9 (3,w,3,0,3)
6. Tomasz Gapiński (Polonia Bydgoszcz) - 9 (1,3,2,w,3)
7. Maciej Janowski (Betard Sparta Wrocław) - 9 (3,2,d,2,2)
8. Patryk Dudek (Stelmet Falubaz Zielona Góra) - 9 (1,2,1,2,3)
9. Adam Skórnicki (Unia Leszno) - 8 (2,1,2,1,2)
10. Krzysztof Jabłoński (Start Gniezno) - 6 (0,1,1,3,1)
11. Maciej Kuciapa (PGE Marma Rzeszów) - 6 (1,1,2,1,1)
12. Michał Szczepaniak (Start Gniezno) - 5 (1,0,1,2,1)
13. Sebastian Ułamek (Tauron Azoty Tarnów) - 4 (2,0,1,0,1)
14. Marcin Jędrzejewski (Kolejarz Opole) - 2 (0,2,d,-,-)
15. Szymon Kiełbasa (Kolejarz Rawag Rawicz) - 0 (0,-,w,-,-)
16. Mateusz Szczepaniak (Orzeł Łódź) - 0 (d,-,-,-,-)
RT. Tobiasz Musielak (Unia Leszno) - 4 (2,0,0,2,0)
Ostatni finał mógł się podobać. Po pierwsze, "Mały" potwierdził, że sprzętowo i fizycznie osiągnął poziom niemal doskonały. To bardzo dobra wróżba przed finiszem cyklu Grand Prix, w którym Polak wciąż może zwyciężyć. Warto dodać, że Hampel nigdy wcześniej nie miał w domu "zestawu" - jak powiedział o czapkach Kadyrowa i Holty oraz pucharze Dochy ustępujący mistrz Janusz Kołodziej.
- To dla mnie olbrzymia radość. Zależało mi na tym zwycięstwie i złocie, o które tak długo walczyłem z różnym skutkiem - mówił Hampel. - Dedykuję ten medal zmarłemu niedawno ojcu Piotra Śwista, który był moim wielkim fanem.
Nasza uwaga koncentrowała się przede wszystkim na Protasiewiczu i Patryku Dudku. O rutyniarzu z Zielonej Góry nie mówiło się inaczej, jak o "najpoważniejszym rywalu Hampela". Początek zawodów zdawał się to potwierdzać, ale później znaleźli się szybsi. "PePe" przyznał, że nie był to dla niego łatwy turniej i musiał się ostro napracować. Żałował też sporej liczby błędów. Najważniejsze, że był medal. Szersza ocena finału oczami pana Piotra już jutro w "GL".
Z kolei "Duzers" prezentował się w kratkę i niezwykle ofensywne momenty przeplatał słabszymi. W kontekście debiutu naszego młodzieżowca wypada jednak pochwalić. On sam także nie narzekał. - Jestem niezmiernie zadowolony z występu. Przecież można powiedzieć, że jestem ósmym zawodnikiem w Polsce. Na więcej zabrakło trochę szczęścia. Żałuję zwłaszcza trzech pierwszych wyścigów. Wyszły braki jeździeckie na przyczepnym torze - ocenił Dudek. - Ze startu wychodziłem dosyć dobrze, ale zawsze troszeczkę brakowało i przeciwnicy wywozili mnie w pierwszym łuku. Ale walczyłem, nie odstawałem i nie przywoziłem zer. Nic, tylko się cieszyć. Potwierdziliśmy, że warto inwestować w młodzież, bo rozwijamy się w dobrą stronę.
Pewnie, że warto. Młodzieżowcy otworzyli w Lesznie nowy rozdział i dali nam pewność, że na pokoleniu rutyniarzy po trzydziestce nie skończy się polski żużel. Maciej Janowski pięknie radził sobie na dystansie. Przemysław Pawlicki jest znacznie wyższy i cięży niż na początku kariery, ale talent ma się dobrze. Dynamiczny, waleczny i tylko młodzieńcza fantazja jeszcze go ponosi. Po biegu dodatkowym nie opanował motocykla i bardzo mocno uderzył głową o tor. Skończyło się na strachu i finalista pewnie nie pamiętał dekoracji. Jego brat Piotr miał więcej szczęścia i jego upadek w drugim starcie przeszedł bez echa. Trener Marek Cieślak powiedział kiedyś, że to materiał na wspaniałego zawodnika i w sobotę oglądaliśmy przebłyski.
Hampel, który był głównym faworytem do mistrzowskiego tytułu, nie miał w sobotę sobie równych. W pięknym stylu wygrał wszystkie swoje wyścigi. Znakomicie spisywał się również Grzegorz Walasek z Polonii Bydgoszcz, który po czterech startach miał na koncie 11 punktów. Niestety swoją szansę na dogonienie "Małego" zaprzepaścił w 17. wyścigu. Wtedy to ostro zaatakował jadącego przed nim Piotra Pawlickiego. Na drugim wirażu Walaska zarzuciło, a o jego motocykl zahaczył junior pilskiej Polonii. Po chwili obaj leżeli na torze. Sędzia zawodów Artur Kuśmierz musiał więc wykluczyć Walaska.
Z kolei bardzo zacięta rywalizacja toczyła się o srebrny i brązowy medal. O tym zadecydował bieg dodatkowy, w którym na starcie stanęli kapitan Stelmetu Falubazu Zielona Góra Piotr Protasiewicz, Grzegorz Walasek z Polonii Bydgoszcz oraz junior Stokłosy Polonii Piła Przemysław Pawlicki - wszyscy mieli na koncie po 11 punktów.
Ostatecznie srebrny medal zdobył Przemysław Pawlicki, a brązowy Piotr Protasiewicz.
Przypomnijmy, że w sobotnim finale nie wystartował m.in. ośmiokrotny mistrz Polski i kapitan Caelum Stali Gorzów Tomasz Gollob, który z powodów zdrowotnych dwa dni temu zrezygnował z udziału. W Lesznie zabrakło również mistrza z ub.r. Janusza Kołodzieja z leszczyńskiej Unii, który niespodziewanie odpadł w półfinale.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?