MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gubin: Zachodnie firmy chcą inwestować

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
Dwie firmy z zachodu. Kilkaset miejsc pracy. Jeden warunek: zainwestują, jeśli w mieście pojawi się specjalna strefa ekonomiczna.

Dlatego przedwczoraj władze Gubina spotkały się z szefostwem Kostrzyńsko-Słubickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. W rozmowach brał udział jeden z inwestorów.

Dyskusje dotyczyły właśnie włączenia części miejskich gruntów do KSSSE. Dlaczego tak na tym zależy inwestorom? Sprawa jest prosta. Specjalna strefa oznacza m.in. specjalne warunki, mniejsze podatki - a co za tym idzie - lepszy biznes.

Pieniądze nie lubią rozgłosu

- Na razie nie chcę mówić o szczegółach, żeby nie zapeszyć - dyplomatycznie Bartłomiej Bartczak nie zdradza konkretów negocjacji. - Ktoś kiedyś powiedział prawdziwe słowa, że duże pieniądze nie lubią rozgłosu. I miał rację. A na spotkaniu jeden z zainteresowanych inwestorów się pojawił. Z drugim jesteśmy w stałym kontakcie.

Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie, kolejne dwie firmy zainteresowane inwestycjami przy granicy pochodzą z zachodu. Natomiast ziemie, które mogą wejść do specjalnej strefy, to południowa część miasta.

Najważniejsze jednak, że efekt przedwczorajszych rozmów jest dla miasta korzystny. To oznacza, że szefostwo specjalnej strefy włączy wspomniane tereny. A to da inwestorom zielone światło do działania.

Problem jednak w tym, że nie nastąpi to natychmiast. Do niedawna nie było nawet ustawy, która reguluje takie mechanizmy. Sejm uchwalił ją dopiero 4 sierpnia. Ale i tak nie ma jeszcze szczegółowych rozporządzeń. - Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wówczas nasze tereny włączymy do specjalnej strefy w pierwszym kwartale przyszłego roku - ocenia Bartczak.

Miliony z budżetu

Czy potencjalni inwestorzy tyle poczekają? Ze słów władz miasta wynika, że tak. - Znają harmonogram. Są zdecydowani. Już rozdzieliliśmy między siebie obowiązki.

Na nasze barki spadnie między innymi uzbrojenie tych terenów - zdradza Bartczak.
Wstępny koszt uzbrojenia to 6 mln zł. Całość obciążyłaby gminny budżet. Bartczak zapewnia jednak, że do czasu inwestycji poszuka sposobów, żeby zmniejszyć tę kwotę.

Nadzieje władz Gubina potwierdzają słowa szefa KSSSE, Krzysztofa Dołganowa. - My co prawda mamy już swoje tereny w tym mieście. Ale możemy włączyć dodatkowe. Jeśli tylko będziemy wiedzieli kto zrobi infrastrukturę i mieli pewność, że inwestor rzeczywiście chce się tam ulokować. Potrzebujemy też zgody ministerstwa. Innych przeciwwskazań nie widzę - potwierdza Dołganow.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska