MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gubin: Trzeba uporządkować dawne nekropolie

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
- Ponoć od 1700 roku ludzie tu byli chowani - mówi Beata Szarkowicz. - Trzeba by upamiętnić jakoś to miejsce.
- Ponoć od 1700 roku ludzie tu byli chowani - mówi Beata Szarkowicz. - Trzeba by upamiętnić jakoś to miejsce. fot. Krzysztof Kubasiewicz
- Kupiłam mieszkanie czy cmentarz? - pyta Beata Szarkowicz. Odkryła, że w miejscu, gdzie stoi jej dom i jest skwer, przed wojną była niemiecka nekropolia.

Do dziś leżą tu porozbijane fragmenty nagrobków!

Pani Beata urodziła się w Gubinie, potem przez lata mieszkała w Krośnie, by znów wrócić do miasta nad Nysą. Była okazja kupna mieszkania w powojskowych budynkach. To skorzystała.

I praca znalazła się u sąsiadów. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że zobaczyła walające się stare fragmenty niemieckich pomników.
- Przecież tak nie można - denerwuje się. - Jak ktoś kiedyś mógł podjąć decyzję, by zniszczyć cmentarz? I wybudować na nim jakiś obiekt?

Zdaniem pani Beaty, to co zrobiono, nie mieści się w głowie. Jest jej przykro, tym bardziej że codziennie idzie do Niemiec, do pracy. - I co ja mam powiedzieć mieszkańcom Guben? Że nie potrafimy szanować zmarłych?

Przecięła go ulica

Starsi mieszkańcy pamiętają, że w tym miejscu był niemiecki cmentarz. Zresztą nie tylko tam, w Gubinie było ich wiele, m.in. na os. Komorów, gdzie teraz powstają boiska ze sztuczną nawierzchnią.

- Obok kościoła św. Trójcy cmentarz ze skarpy schodził aż do samego miasta. Dopiero później przecięła go ulica Królewska - wspomina Stefan Pilaczyński, przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Ziemi Gubińskiej. - Praktycznie przy każdej wsi był też cmentarz, bo i Bieżyce miały swój, i Jaromirowice.

Cmentarze znikły z powierzchni, bo takie były czasy. Taka mentalność Polaków, dla których wciąż były żywe wojenne obrazy. Wówczas niewielu się dziwiło dewastacji grobów.

Zajmiemy się sprawą

Podobny los spotkał cmentarz przy koszarach wojskowych niedaleko dworca PKP. Niektórzy wspominają nawet, że gdy czołgi nie mogły wyjechać na ćwiczenia, używano płyt jako podjazdów. Choć szybko te praktyki ukrócono...

- W pewnym momencie z boku cmentarza wybudowano w czynie społecznym biuro przepustek. Była w nim duża sala. To w niej żołnierze spotykali się z rodziną - wspomina S. Pilaczyński.

Teraz to mieszkanie pani Beaty, która nie może pogodzić się z myślą, że ktoś kiedyś podjął decyzję, by wybudować obiekt na dawnym cmentarzu. I żeby przez tyle lat nikt nie zadbał o porządek z nagrobnymi płytami.

- Większość terenów powojskowych wciąż należy do Agencji Mienia Wojskowego. Sprawdzimy, jak jest z terenem byłego cmentarza. Sprawą się zajmiemy i uporządkujemy miejsce - obiecuje burmistrz Bartłomiej Bartczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska