MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gubin: Nie chce takiego życia

Leszek Kalinowski 0 68 324 88 74 [email protected]
- Już nie mam siły ciągle wyciągać ręce po pomoc - mówi Paweł Czerniawski
- Już nie mam siły ciągle wyciągać ręce po pomoc - mówi Paweł Czerniawski fot. Mariusz Kapała
- Chcę umrzeć - mówi Paweł Czerniawski. - Nie mam siły dalej walczyć. Nie chcę nikogo obciążać swoimi problemami, których od lat nie da się rozwiązać.

O losach 30-letniego gubiniana już pisaliśmy na naszych łamach. Po raz kolejny jednak poprosił nas o pomoc. Myśli bowiem o eutanazji. Gdyby mieszkał w innym kraju… A tak czuje się jak kamień, który ciąży innym.

- Czuję się coraz gorzej i nie mam już siły walczyć o każdy dzień - przyznaje zmarnowany. - Nie mam pieniędzy na leki, konsultacje, o wszczepieniu stymulatora nie ma co marzyć. Wstydzę się ciągle żebrać o pomoc. Ale nie wiem, co już powinienem zrobić.

Renta nie wystarcza

Paweł od lat choruje na oporną na leki padaczkę. Bierze leki także na inne schorzenia. Na serce, nerki, ma problemy z oddychaniem, wzrokiem… Mieszka na parterze w starej kamienicy, widok z okna to jego cały świat. Choć jego rówieśnicy jeżdżą po świecie, on nie marzy o dalekich wojażach. Marzy, by nie martwić się o to, czy będzie miał za co wykupić leki.

- Nieraz renta nie wystarczy, by za nie zapłacić - mężczyzna pokazuje stertę leków na stole. Właśnie matka przypomina mu, by je zażył, bo czas mija.

Pisał do 150 fundacji. Od Anny Dymnej dostał doraźną pomoc. Z przeprosinami, że więcej dać nie mogą, bo budują ośrodek dla dzieci niepełnosprawnych. Część nie opisała w ogóle.

- Myślałem, że jak oddam swoje ciało do plastynarium Hagensa, to dostanę trochę funduszy na lekarstwa. Podpisałem papiery, ale oni nie płacą - dodaje, ocierając ukradkiem łzę. Spoglądam na plakat nad łóżkiem. Wielki koncert charytatywny na Śląsku. Wiele osób się zaangażowało. Burmistrz dał samochód. Paweł pojechał, wszyscy byli mili. Obiecali wiele. Jednak niewiele z tej pomocy wyszło.

- Czuję się oszukany i głupio mi wobec innych np. burmistrza, który chciał pomóc - podkreśla Paweł. - Przez to wszystko wpakowuje się tylko w kłopoty.

Im wcześniej, tym lepiej

Koncert to efekt reportażu telewizyjnego o gubinianinie. Po jego emisji odezwało się kilka osób, które zechciały doraźnie pomóc. Z czasem jednak odzew stawał się coraz mniejszy.

Paweł jest już zrezygnowany. Choć każdy gest podnosi go na duchu. Dziękuje za zbiórkę, jaką przeprowadzono w Gubinie. I choć nie wystarczyło pieniędzy na przeprowadzenie wszczepienia stymulatora, to liczą się chęci… 30-latek pewnie będzie musiał czekać trzy lata na zabieg.

Gdyby miał pieniądze (40 tys. zł), można by to zrobić od razu. Poza tym im wcześniej, tym lepiej. Każdego roku Paweł czuje się coraz słabszym. Od tego roku istnieje możliwość refundacji takiego zabiegu z Narodowego Funduszu Zdrowia. Lekarze muszą jednak orzec, że to jedyna i ostateczna metoda terapii. A to wymaga badań, konsultacji w dużych ośrodkach. A to wiążę się z wydatkami.

Rodzina nie może więcej pomóc, bo sama ledwo wiążę koniec z końcem. My liczymy jednak na to, że wśród przedsiębiorców, właścicieli firm znajdą się sponsorzy i ulżą choremu w cierpieniu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska