Przeciwko węglowym inwestycjom w zachodnio-południowej części naszego kraju protestuje od niedawna grupa Czechów. Od lat sprzeciwiają się też środowiska niemieckie, tuż zza zachodniej granicy, choć tam węglowe kopalnie działają od dawna. W gminie Gubin też nie brakuje przeciwników. Węgiel dzieli tu ludzi. Powód? Mieszkańcy boją się głównie o dorobek swojego życia.
Właśnie o tych obawach, w imieniu mieszkańców, dyskutowali we wtorek sołtysi w Gubinku. - Jakie zapewnienia możemy mieć, że ten cały węgiel zostanie spalony u nas, a nie w niemieckiej elektrowni? - między innymi o to pytali przedstawicieli PWE Gubin. Odpowiedź spółki? - Nie mamy planów, by wywozić. Na dzień dzisiejszy.
A co z miejscami pracy? Tych zaplanowano wstępnie 2 tys. - Jaką mamy gwarancję, że dostaną je mieszkańcy naszych miejscowości? - kolejna wątpliwość. Odpowiedź? Przykładowo w elektrowni Turów średnia wieku pracowników to 50 lat. Nabór na nowych ludzi jest konieczny.
A co z wywłaszczeniami? Ludzie boją się, że zostaną z niczym, że na nowe domy za otrzymane pieniądze nie będzie ich po prostu stać. Jak ma wyglądać wycena? - Proponowana będzie wartość rynkowa - tłumaczyła we wtorek Hanna Mrówczyńska, dyrektor przygotowywanego projektu zagospodarowania złoża. Taki projekt ma powstać we wrześniu. Pokaże m.in., w jakiej kolejności będą wykupywane domy i grunty. Wcześniej planowane są też próbne wyceny, darmowe, dla chętnych mieszkańców.
A jeśli ktoś ma dom w jednej miejscowości, nie objętej terenem pozyskiwania złoża, a żyje z pola w miejscowości przeznaczonej do likwidacji? Co, gdy też chce być wywłaszczony, bo tracąc pole, straci środki do życia? Spółka zapewnia, że również zostanie objęty wywłaszczeniem: - Wycenimy mu i pole, i dom.
A oferta dla rolników, którzy żyją z ziemi? - Przecież wartość ich gruntów spadnie - sugerowali sołtysi. - Wręcz przeciwnie - zdaniem H. Mrówczyńskiej wartość wzrośnie, nawet dwu- i trzykrotnie. Dla sołtysów to jednak mało. - Musimy przecież zmienić całe swoje życie.
Kopalnie to jednak nie tylko wysiedlenia. To przede wszystkim zmiana struktury zatrudnienia na całym terenie. To nowe miejsca pracy, w różnych branżach. O tym również przekonywali przedstawiciele spółki.
- Jeszcze w 2010 roku nie było mowy o Gubinie - przypomniał Cezary Bujak, prezes PWE Gubin. Teraz strategia przewiduje, że w 2030 roku spod Gubina popłynie prąd z zaplanowanej tu węglowej elektrowni. Inwestycji patronuje rząd. Ma to być zabezpieczenie energetyczne dla Polski. PWE Gubin, którego zadaniem jest uzyskać koncesję na wydobycie węgla brunatnego oraz budowa rzeczonej elektrowni i kopalni, podlega pod Polską Grupę Energetyczną. W PGE 70 proc. akcji należy właśnie do Skarbu Państwa.
Czytaj też: Chcą przekonać ludzi do zgody na kopalnię
Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?