POLSKASTREFAINWESTYCJI ENEA GORZÓW WLKP. – 1KS ŚLĘZA WROCŁAW 79:72
- Kwarty: 14:20, 20:19, 22:16, 23:17.
- PolskaStrefaInwestycji Enea: Smith 22 (1x3), Senyurek 18 (4x3), Allen 14, Keller 6, Wadoux 5 (1x3) oraz Horvat 14 (1x3) i Bazan 0.
- 1KS Ślęza: Jones 18, Drop 17 (5x3), Kurach 11 (1x3), Jaworska 10 (2x3), Jakubiuk 7 oraz Melnicka 6, Brezinova 3 (1x3) i Stefańczyk 0.
- Sędziowali: Łukasz Jankowski, Paulina Gajdosz i Cezary Nowicki.
- Widzów: 600.
Wyróżnienia dla Alanny Smith i Dariusza Maciejewskiego
Po środowej, niespodziewanej porażce z Eneą AZS Politechniką Poznań na zakończenie zasadniczej fazy sezonu w gorzowskiej ekipie pojawiła się mała nerwowość. – Czy to był tylko efekt nieobecności kontuzjowanych Tilbe Senyurek i Karoliny Matkowskiej, czy też naszą drużynę dotknął kryzys? – zastanawiali się fani akademiczek. W sobotę Senyurek już zagrała i wspólnie z koleżankami rozpoczęła play offy od wygranej. Ale lekko nie było.
Zanim sędziowie rzucili w górę piłkę, kibice bili brawo Alannie Smith i Dariuszowi Maciejewskiemu. Pierwsza została uznana MVP zasadniczego sezonu ekstraklasy i oczywiście znalazła się w najlepszej „piątce” tej fazy rywalizacji, a drugi otrzymał miano najlepszego trenera EBLK w pierwszej części rozgrywek.
Zapomniały, jak się trafia
Początek nie był dla gospodyń najlepszy, bo miały spore problemy z celnością rzutów. Po drugiej stronie boiska nie myliły się za to Julia Drop, Stephanie Jones (w poprzednim sezonie w AZS AJP) i Anna Jakubiuk, więc na świetlnej tablicy pojawiły się niepokojące rezultaty: 2:7 w 3 oraz 8:15 (po celowym faulu Lindsay Allen na Jakubiuk) w 7 min.
W drugiej kwarcie było przez chwilę jeszcze gorzej dla miejscowych, bo w 12 min przegrywały 14:24, a w 15 nawet 19:33! Na nic zdawały się indywidualne akcje Smith i Allen – piłka rzadko wpadała do kosza Ślęzy, za to co chwilę wciskała się w obręcz gorzowianek. Sygnał do odrabiania strat dała dopiero w 17 min Chantel Horvat, trafiając „za trzy”. Chwilowego animuszu starczyło akademiczkom na doprowadzenie do stanu 34:35 w 19 min. Na przerwę zeszły jednak z 5-punktową stratą (34:39).
Wróciły, niczym z zaświatów
W trzeciej części działy się rzeczy niezwykłe. Zaraz po wyjściu z szatni gorzowianki ruszyły na przeciwniczki z taką furią, że błyskawicznie odrobiły wszystkie straty. A gdy w 25 min Allen zwodem posadziła na „czterech literach” Drop i pewnie trafiła, AZS AJP wyszedł na prowadzenie 45:44. Widzowie oszaleli, a z trybun popłynęło gromkie: „AZS! AZS!”. Kolejnych 8 „oczek” z rzędu zdobyły wrocławianki, jednak tuż przed końcem tej kwarty na parkiecie zaczęły rządzić Senyurek i Smith. We dwie przywróciły swojej drużynie prowadzenie 56:55.
W ostatnich 10 minutach spotkania Ślęzę opuściła skuteczność rzutowa. Zmęczenie? Lepsza gra gospodyń w obronie? Pewno i jedno, i drugie. Gorzowianki nie trafiały zbyt często, za to systematycznie. To wystarczyło, by od stanu 67:68 w 37 min zdobyły 7 punktów z rzędu i odskoczyły na 74:68. Chwilę później było tylko 74:70, lecz 16 sekund przed końcową syreną kropkę nad „i” postawiła Senyurek, trafiając zza linii 6,75 m. Ostatecznie akademiczki triumfowały różnicą 7 „oczek”.
W niedzielę mecz numer dwa
Drugi ćwierćfinałowy mecz gorzowianek z wrocławiankami zostanie rozegrany w niedzielę (12 marca) o godz. 18.00 również w hali przy ul. Chopina. Zespoły rywalizują do trzech zwycięstw.
Pozostałe sobotnie wyniki: BC Polkowice – SKK Polonia Warszawa 73:47, Enea AZS Politechnika Poznań – MB Zagłębie Sosnowiec 72:75, Polski Cukier AZS UMCS Lublin – VBW Arka Gdynia 78:73.
Czytaj również:
Wiktoria Keller: - Emocje, które przeżywamy dzięki koszykówce są warte wszelkich wyrzeczeń
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?