Rodzinę do Spichlerza przyciągnęła wystawa zabytkowych motorów. - Takich wystaw powinno być więcej - mówił pan Remigiusz.
Wszystko po nowemu
Spichlerz był zamknięty przez dziewięć miesięcy. Tyle trwała wymiana centralnego ogrzewania. Muzeum zostało otwarte w piątek. Jego uruchomienie połączono z obchodami 20-lecia placówki, która została otwarta 31 stycznia 1989 r.
- Konserwacja i przebudowa tego budynku to było nie lada wyzwanie, ale daliśmy jakoś radę - mówi dr Ryszard Rogosz ze Szczecina, były wicedyrektor Pracowni Konserwacji Zabytków, która remontowała Spichlerz.
Na specjalnej wystawie można obejrzeć, jak przebiegały prace budowlane. - Od samego początku wiedzieliśmy, że chcemy tu uruchomić muzeum - mówi Władysław Chrostowski, ówczesny wojewódzki konserwator zabytków.
W Spichlerzu oprócz bardzo atrakcyjnej wystawy motoryzacyjnej ze zbiorów Sławomira Kaczorowskiego można obejrzeć na nowo zaaranżowane wystawy polskiego malarstwa współczesnego z kręgu Arsenału, tkaniny unikatowej, historii miasta Gorzowa oraz malarstwa Jana Korcza.
- Niestety, pod koniec lata znów zamykamy placówkę. Będziemy wypruwać azbest ze stropów - mówi nam Wojciech Popek, dyrektor Muzeum Lubuskiego im. Jana Dekerta. Obu remontów nie dało się połączyć, bo placówka nie miała pieniędzy na te prace. Wypruwanie azbestu potrwa około roku.
Spacerkiem po ogrodzie
Otwarcie Spichlerza to nie jedyna zmiana. - Od 1 maja otwieramy ogród przy ul. Warszawskiej - zapowiada dyr. Popek.
Obecnie jest tak, że spacerować po pięknym parku otaczającym willę muzealną przy ul. Warszawskiej można jedynie w godzinach otwarcia muzeum. Park nie był więc dostępny w soboty, czyli w dzień, kiedy tak naprawdę jest czas na spacer. - Posłuchaliśmy głosów gorzowian i aż do 30 września ogród będzie czynny przez wszystkie dni tygodnia od 8.00 do 20.00 - mówi dyrektor Popek.
A oglądać jest tu co. W ogrodzie rośnie kilkadziesiąt gatunków drzew i krzewów. Na szczycie wzgórza usytuowane jest sztuczne grodzisko. Przez niektórych to miejsce uznawane jest za czakram, czyli punkt emanujący specjalną energią.
- Nareszcie dobra informacja. Nigdy nie rozumiałam, jak można zamknąć ogród na sobotę. Przecież to jedno z piękniejszych miejsc w centrum - mówi Barbara Witkowska, która lubi przyjść i posiedzieć w muzealnym parku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?