TPV Displays, duży producent monitorów z fabryką w Gorzowie, szuka pracowników wśród mieszkańców całej gminy Strzelce Krajeńskie. Przedstawiciele firmy wyznaczyli terminy spotkań z mieszkańcami w każdym sołectwie. Chcieli zaoferować pracę na kilka miesięcy (to tylko na początek, potem miała być umowa na stałe) oraz wynagrodzenie - 1,4 tys. zł na rękę. Zapewniali też dojazd do fabryki - ale tylko ze Strzelec.
Spotkanie było zaplanowane m.in. w największej gminnej wsi, czyli w Bobrówku. Na spotkanie nie przyszła ani jedna osoba. - Kto chce znaleźć pracę, już ją znalazł. A pozostali nie pójdą do regularnej pracy, bo nie chcą. Wolą dorywczo zarobić parę groszy, i stać pod sklepem - mówi sołtys Bobrówka Jerzy Cichocki.
Taka sama sytuacja była m.in. w Buszowie czy Lubiczu. - Nie wiem, co się dzieje, ale ludziom chyba po prostu nie chce się pracować - mówi sołtys Lubicza Ryszard Petrykowski. - Wolą dorobić u kogoś albo brać od opieki społecznej niż zabrać się do normalnej pracy. Żyją z dnia na dzień, nie myślą o przyszłości - dodaje sołtys.
Do Wielisławic, Lipich Gór czy Gardzka przedstawiciele TPV nawet nie dojechali. - Odwołali spotkania. Zrezygnowali - mówi sołtys Wielisławic Józefa Najder.
Sołtys Gardzka Leszek Kędzierski: - Na tym terenie nie ma pracowników wcale, a tym bardziej nie ma pracowników do Gorzowa. Ci, co nie mają pracy, to albo chcą być bezrobotnymi, albo nie są w stanie pracować. A wiele osób woli dorobić na czarno u rolnika albo na budowie. Inni nie chcą być zatrudnieni, bo mają długi albo alimenty - twierdzi sołtys.
- Wielu mieszkańców wsi, aby dojeżdżać do pracy, musi naprawdę dobrze się zorganizować: zapewnić opiekę dla dzieci, często dla rodziców, oraz sam dojazd do pracy. Dlatego tylko osoby zdesperowane decydują się na pracę daleko od domu - mówi Magdalena Martyniszyn, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Strzelcach. - Jest też takie zjawisko jak dziedziczenie bezrobocia. Najciężej jest z osobami młodymi, które widzą, że nikt w rodzinie nie pracuje. Dla nich ten model funkcjonowania wydaje się w porządku - dodaje dyr. Martyniszyn.
Bezrobocie w powiecie wprawdzie spada, ale wciąż stopa bezrobocia jest jedną z najwyższych w Lubuskiem - wynosi 19 proc. (dane na koniec maja). Rok temu wynosiła 23,4 proc.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?