Gorzów. Jak może się zmienić park Czechówek? Miasto szykuje się do modernizacji

- Zależy nam na tym, żeby zachować naturalny charakter parku. Materiały, które będziemy stosować, w miarę możliwości będą naturalne, czyli będzie to drewno, kruszywo czy kora – mówi Krzysztof Leśnicki z firmy Siedem Wzgórz. Jest autorem koncepcji modernizacji parku Czechówek, czyli 34-hektarowego parku, który jest przy granicy Gorzowa z gminą Santok, a został założony jeszcze w 1927 przez Niemców.
Koncepcja właśnie została zaprezentowana mieszkańcom na specjalnym spotkaniu informacyjnym. Jak się ona przedstawia?

- Wyodrębniliśmy w parku dwa miejsca rekreacji i wypoczynku. Pierwsze jest przy parkowym stawie, a drugie na polanie w parku. Poza nimi będziemy chcieli skupić się na ścieżkach pieszych czy wydeptach – mówi K. Leśnicki. – Nad stawem chcemy ustawić altankę wraz z ławkami i stołem, aby można było usiąść i popatrzeć na staw. Sam staw chcemy odmulić i obsadzić go roślinnością wodną ozdobną. Na cieku wodnym, który wpływa do stawu chcielibyśmy odtworzyć kamienne kaskady, które tworzyłyby coś na kształt małych wodospadów. Na polanie chcemy zrobić drugie miejsce rekreacyjne z wiatą, ławkami, koszami, oświetleniem solarnym. Miałby powstać też plac zabaw, siłownia plenerowa, boisko do gry w bule. Chcielibyśmy też uatrakcyjnić zieleń, na przykład poprzez wysiew łąki kwietnej. Prace na ścieżkach chcemy ograniczyć do zasypania wyrw, które wyrzeźbiła woda opadowa. Planujemy też wstawić tablice w stylu „ tu jesteś”, czyli informujące o lokalizacji i ułatwiające orientację w parku – przedstawiał pomysł autor koncepcji.

Co na nią mieszkańcy, których ponad dwudziestu przyszło na wtorkowe spotkanie do urzędu? Mają kilka uwag.
- Wzdłuż ul. Warszawskiej na wysokości parku jest bardzo niebezpiecznie. Nie ma ani ścieżki rowerowej, ani chodnika. Jeśli nie będzie jak dojechać czy dojść, to modernizacja nie ma sensu – mówiła jedna z mieszkanek. - Dlaczego największy gorzowski park ma nie mieć dojazdu dla rowerów? – wtórował kolejny z mieszkańców.

- Jeśli nie zrobicie porządku z wodą, to nie ma sensu robienie czegokolwiek. Wody wyciekają w niższej części parku. Zgniją wszystkie słupki, które wkopiecie. Staw trzeba bezwzględnie pogłębić, poszerzyć i odmulić – mówił Tadeusz Kodź, który mieszka w pobliżu parku.

- Dobrze byłoby zadbać o powrót dawnych nazw. Ten potoczek, który zasila oczko wodne, to Złoty Potok. Można też spróbować odtworzyć „grób” dorożkarza – mówił z kolei Zbigniew Rudziński z PTTK Ziemia Gorzowska. Jedna z legend mówi, że w 1945 w parku zakopał skarb landsberski woźnica miejski, który później został zamordowany.

Mieszkańcy chcą też przywrócenia miejsca na ognisko, które było w parku przed laty.
- Jeśli go nie będzie, ludzie zaczną robić je sami – mówiła kolejna z osób na spotkaniu.
- Miejsce na ognisko musi być – dodawała z kolej radna Alicja Burdzińska, która zabiega o modernizację parku. Wraz z klubem PiS przeznaczyła pieniądze będące do dyspozycji radnych na przygotowanie koncepcji.

- Postaramy się uwzględnić państwa sugestie. Sprawdzimy, w jakiej perspektywie czasu możliwe jest wykonanie dojazdu do parku. Poszukamy też bezpiecznego rozwiązania na palenisko – mówiła Agnieszka Kuźba, dyrektor wydziału gospodarki komunalnej w gorzowskim magistracie.
Kolejnym elementem przygotowań do modernizacji parku będzie wykonanie projektu. Kiedy miałyby się zacząć prace w samym parku, nie wiadomo. Urzędnicy chcę jednak, by było to możliwie najszybciej.

Czytaj również:
Park Czechówek w Gorzowie niebawem będzie miał już 100 lat. Pójdzie do modernizacji