- Przyznaję, że jestem zaskoczony. Dożynki kojarzyły mi się jedynie z rolnikami, a tu okazuje się, że mają je także działkowcy...
Jan Orzeł: Tak, od około 20 lat obchodzimy Dzień Działkowca, który nazywamy dożynkami.
- I co już podsumowujecie?
Jan: Są już ogórki, kabaczki, kapusta, wczesne odmiany jabłek i gruszek czy śliwek. To już powoli koniec tego dobrodziejstwa i szykujemy się na zimę.
- Rolnicy na lato narzekali. Mówią, że zbiory kiepskie. A działkowcy?
Irena Rokita: Lato było bardzo dobre. Owoców jest bardzo dużo. Wiśni było bardzo dużo. Śliwek tak samo. Jesteśmy zadowoleni, bo plon jest bardzo duży.
- Do jakiego miesiąca będziecie przychodzić na działkę?
Irena: Do października to na pewno.
Jan: Ja mam maliny, które rodzą aż do przymrozków. Ale i tak tu się przychodzi cały rok.
Ryszard Krupieńczyk: Spotykamy się tu cały czas.
Cała rozmowa w papierowym wydaniu "GL dla Czytelników na północy regionu oraz na plus.gazetalubuska.pl w poniedziałek 22 września
Czytaj też: Gorzów pożegna wakacje z przytupem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?