MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów: co dalej z pomnikiem na Placu Grunwaldzkim? Czy IPN każe nam go wyburzyć? Prezydent jest przeciwko [ZDJĘCIA]

Tomasz Rusek
Tomasz Rusek
Pomnik na Placu Grunwaldzkim wspomina sojusz polsko - radziecki. I to - zdaniem niektórych - może nie podobać się IPN-owi.
Pomnik na Placu Grunwaldzkim wspomina sojusz polsko - radziecki. I to - zdaniem niektórych - może nie podobać się IPN-owi. Tomasz Rusek
Postument na Kwadracie zostaje na miejscu - to już ostateczne. A co z pomnikiem na Placu Grunwaldzkim? Miasto odpowiedziało nam wczoraj: - Czekamy na opinię IPN-u.

W marcu w Strzelcach Krajeńskich zlikwidowano pomnik ku czci żołnierzy II Armii Wojska Polskiego. Teraz do „GL” napisał Czytelnik z Gorzowa. „U nas też jest pomnik II Armii. Stoi na Kwadracie. Moim zdaniem jest jak najbardziej na miejscu. Tylko czy nie czeka go taki sam los jak tego w Strzelcach? Boję się, że pewnego dnia po prostu zostanie wywieziony, a my, mieszkańcy, dowiemy się o tym po fakcie” - czytamy w liście od pana Henryka.

Nikomu nie przeszkadza, instytutowi też nie

Sprawdziliśmy: nikt pomnika z odnowionego Kwadratu nie wywiezie. Mamy to na piśmie. Okazuje się, że gorzowski magistrat przed rewitalizacją Kwadratu uzyskał ostateczną opinię Instytutu Pamięci Narodowej, który uznał, że postument nie podpada pod ustawę dekomunizacyjną. - Zostanie więc na miejscu - zapewniła nas wczoraj rzeczniczka magistratu Ewa Sadowska.

Mieszkańcom to na rękę. Gdy w ostatnie dni bywaliśmy w okolicy pytaliśmy ludzi o pomnik II Armii. Nikomu nie przeszkadzał. - To element historii. Dobrze, że zostanie - mówił nam Witold Domacki. A pani Katarzyna, która „mieszka w centrum od zawsze”, zapewniła, że dla większości gorzowian to stały element miasta.

Nic nie jest jeszcze do końca postanowione
Inaczej wygląda sprawa pomnika na Placu Grunwaldzkim. Już rok temu władze Gorzowa ogłosiły, że w jego miejscu ma stanąć inny postument. Wszystko przez nieprawomyślne, według ustawy dekomunizacyjnej, wspominanie na tablicy polsko - radzieckiego sojuszu w walce z nazizmem. „Zapadła decyzja o przebudowie pomnika” - poinformował więc magistrat w komunikacie, którego... szybko pożałował. Bo skala protestu mieszkańców, a także części radnych była ogromna. Urządzono nawet pikietę w obronie pomnika (który - jak przypominali obrońcy - od lat oficjalnie nazywa się „Niepodległości”, a nie jak kiedyś „Braterstwa Broni”).

Efekt: prezydent Jacek Wójcicki na łamach „GL” zapewnił, że temat jest nieaktualny, a pomnik zostaje, jak był.
Tylko że to wcale nie zamknęło sprawy. Jak się wczoraj dowiedzieliśmy, miasto chce „pozyskać, podobnie jak dla pomnika na Kwadracie, jednoznaczną interpretację Instytutu Pamięci Narodowej co do jego aktualnej formy i ewentualnych symboli komunistycznych”. Czyli temat jest cały czas otwarty.

Tylko że w magistracie nie ma już zwolenników wyburzania. - Pomnik moim zdaniem powinien zostać. Być może wymiany wymaga jedynie tablica sprzed lat - powiedział nam wczoraj J. Wójcicki. Za pozostawieniem monumentu są też wszystkie kluby radnych poza PiS-em. - Kluczowa jednak będzie opinia IPN-u - zastrzega prezydent.

Więcej o dekomunizacji ulic i pomników w Lubuskiem przeczytacie w najbliższym Magazynie „GL”.

Małe Mądrale - odc. 2 WIOSNA W OGRODZIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska