- Jako mieszkaniec muszę jechać ponad kilometr bocznymi drogami, żeby dojechać do sklepu po drugiej stronie ronda. A inni nie patrzą na znaki i jeżdżą, jak chcą. Nawet wyjeżdżają stąd na rondo - opowiada Stefan Paluszek z ul. Podmiejskiej Bocznej.
Zaprosił „GL” na swoją ulicę, bo - jak twierdzi - urzędników nie może się doprosić, żeby zmienili organizację ruchu na tej drodze. W ul. Podmiejską Boczną wjeżdżamy z ronda Solidarności. Jest znak, że to droga jednokierunkowa, ale tylko w części na około 100 m. Za skrzyżowaniem z ul. Uskok auta mogą już jeździć w obie strony.
Podmiejska Boczna to głównie domki jednorodzinne (ta część ulicy od strony ronda Solidarności), dom pomocy społecznej i prywatny żłobek. Ulica jest dość stroma i choć niewąska, to dość trudno przejezdna. Bo przy drodze mieszkańcy stawiają swoje auta. A wtedy już trudno samochodom jadącym z naprzeciwka się wyminąć.
Czytaj więcej 16 lutego w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?