Gmina buduje kanalizację. Niemal w 100 procentach jest już ona w aglomeracji Szczaniec, w skład której poza wspomnianą miejscowością wchodzą też Myszęcin i Ojerzyce. To oznacza, że z sieci może korzystać już 2 300 mieszkańców spośród 3 900. W pozostałych ośmiu wsiach kanalizacja odbywa się dwutorowo, bo i w postaci sieci z oczyszczalnią, i przydomowych oczyszczalni.
Rosną przydomowe oczyszczalnie
- Trwa właśnie procedura wyłonienia wykonawcy sieci, którą chcemy położyć w Smardzewie. Mamy problemy, bo musieliśmy unieważnić już czwarty przetarg. Ale nie poddajemy się i po kilku poprawkach ogłosimy kolejny – mówi wójt Krzysztof Neryng. Po położeniu rur w Smardzewie sieć obejmie wszystkie wsie, w których jest planowana. W pozostałych miejscowościach przy posesjach staną przydomowe oczyszczalnie. Chodzi o 25 gospodarstw. W zeszłym roku pojawiło się ich ponad 40, do połowy tego roku będzie ich już razem 86, co oznacza ponad 30 procent. – Chcemy dojść do 50 procent. Nie wszystkie gospodarstwa można wyposażyć w takie oczyszczalnie, bo na przykład użytkownik nie jest właścicielem prawnym posesji
Płynie woda w wodociągu
Dodatkowo samorząd buduje wodociąg. Teraz woda dociera do ponad 90 proc. Z pewnością bez sieci zostanie kilka gospodarstw, a to dlatego, że znajdują się w dużej odległości od sieci.
Samorząd na potęgę wykonuje termomodernizację obiektów publicznych, jednocześnie wymieniając tam źródła energii cieplnej na pompy cieplne i montując rekuperatory. Wymieniane są okna, drzwi, czasem łącznie z dachem, jak w przypadku centrum kultury czy szkoły w Smardzewie. W tym roku dzięki pieniądzom unijnym termomodernizację przejdzie budynek po policji, przedszkole oraz remiza OSP w Szczańcu. Samorząd dostał na to dofinansowanie z RPO w wysokości 1 mln 800 tys. zł przy wartości inwestycji 2 mln 200 tys. zł. Po tych pracach budynek po policji będzie przygotowywany tak, by mógł się stać Domem Dziennego Pobytu dla seniorów i żłobkiem. Przy okazji termomodernizacji likwidowane są bariery architektoniczne, zmieniane jest oświetlenie na bardziej przyjazne środowisku.
Jak inne gminy i ta stara się usuwać azbest. Na razie udało się ściągnąć z dachów 13 proc. tworzyw, zawierających ten szkodliwy dla zdrowia surowiec.
Inwestycje we własne oświetlenie
Z pewnością jednym z ważniejszych działań, którymi może pochwalić się gmina, jest budowa własnej sieci oświetlenia. Koszt za energię, sposób obsługi przy awarii czy zwyczajnym przepaleniu żarówki sprawiły, że zaczęliśmy szukać innych rozwiązań. I tak zrodził się pomysł budowy swojej sieci – stwierdza wójt. Co robi samorząd? Nowe sieci przesyłowe, nowe słupy, nowe latarnie ledowe. W efekcie ma to dać aż o 88 procent mniejsze zużycie energii z ok. 280 MWh do 30 MWh. – Mamy wyliczenia, które mówią o redukcji emisji gazów cieplarnianych, o zmniejszeniu o 200 ton dwutlenku węgla. To bardzo duże wielkości i ile korzyści dla środowiska – zauważa K. Neryng.
Oczywiście zmniejszenie zużycia energii da oszczędności. Teraz samorząd za samo oświetlenie płaci 145 tys. zł, po przejściu na własną sieć – 30 tys. zł. Zwiększy się sprawność instalacji, bo gdy coś trzeba będzie naprawić, pracownicy gminni zrobią to od razu. Teraz na tych z Enei trzeba czekać nawet dwa tygodnie. Płacąc takie same kwoty jak w poprzednich latach, po około 10 latach inwestycja będzie spłacona, czyli budżet tego nie odczuje. A sieć będzie gminna i będzie zużywała cząstkę tego co ta obecna. Mało, bo przy tej okazji zwiększona zostanie liczba punktów świetlnych, z 380 do 422. Ze względu na to zamiast lamp o mocy od 100 do 170 wat montujemy te od 25 do 50 wat.
Pomysł zaskakujący, ale…
Nie jest jednorazowym obciążeniem dla budżetu. W zeszłym roku postawiono pilotażowo 18 lamp w Opalewie, by sprawdzić też, jakie dają światło. Oprawy starego typu rozpraszają światło, świecą wszędzie, te nowe natomiast są ukierunkowane na to, co mają oświetlać. Mieszkańcom się spodobało, więc zaczęła się budowa własnej sieci. Taka jest już w Myszęcinie, a od kilku tygodni świecą tam też gminne lampy. Prace trwają w Ojerzycach i Kiełczu.
– Dla wielu patrzących z boku pomysł budowy własnej sieci może wydawać się zaskakujący, ale… W zeszłym roku w WFOŚiGW można było składać wnioski na niskooprocentowane pożyczki (1 proc.) na działania ograniczające niską emisję. Można było otrzymać 1 mln zł, dostaliśmy 1,8 mln zł. I jeszcze coś, w 2011 r. w gminie wymieniono lampy, z rtęciowych na sodowe, co spłacała przez siedem lat. A i tak lampy nie są nasze, przewody zakopane w ziemi, więc bezawaryjne no i są już przestarzałe – argumentuje wójt.
Gmina zaczęła budować ścieżki rowerowe, w zeszłym roku za własne 800 tys. zł stworzono 2,2 km ze Szczańca do Myszęcina. Pozyskano też 1,3 mln zł na trasę Szczaniec – Świebodzin, ale ponieważ chodzi aż o 9 km, trzeba jeszcze szukać pieniędzy. Ścieżka ma powstać w ciągu dwóch lat.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?