Trakt spacerowy jest jeszcze w budowie. Oddano tylko jego górną część. I już pierwsi ,,artyści'' pomazali flamastrami niektóre elementy. Żeby jeszcze były to jakieś ciekawe obrazki czy wyznania. A to zwykłe bohomazy. - Co bym takim zrobił? Lepiej nie powiem, bo i tak nie napisze pan w oryginale - mówi Edward Jankowiak, którego w środę spotkaliśmy tu na spacerze. Po namyśle podaje łagodną wersję kary: w pomarańczowych kombinezonach z napisem ,,jestem idiotą'' chuligani powinni czyścić to, co zniszczyli.
Najpierw trzeba złapać
Tylko najpierw trzeba by ich złapać. Mają w tym pomóc trzy kamery, które właśnie zamontowano przy bulwarze. - Obraz jest przesyłany do straży miejskiej. Jak ktoś będzie szumiał, patrol przyjedzie najszybciej, jak się da. Ale wszystkich proszę o reagowanie. Bulwar nie jest mój, OSiR-u czy urzędników. Jest nasz, wspólny - mówi Włodzimierz Rój, szef Ośrodka Sportu i Rekreacji, który administruje tym kawałkiem miasta.
Tylko co zrobić z miejscami, których nie pilnują kamery? Przykładów bezmyślnego wandalizmu nie brakuje i niemal codziennie dochodzą nowe przykłady. To te z ostatnich miesięcy: kradzież sztalugi przy pomniku Henselera, zniszczenie wielkiego napisu ,,Gorzów wita'' przy rondzie na Bierzarina/Walczaka, głupie napisy przy dopiero co oddanej ul. Wyszyńskiego, rozbite szyby w wiatach przystankowych, niszczone nasadzenia w klombach, pomazane nowe bloki, skopane drzwi w klatkach schodowych, śmietniki wyrzucane do Kłodawki...
- Najbardziej mnie denerwuje, gdy ktoś niszczy kamienice, które dopiero co przeszły remont fasad. Dosłownie ekipa schodzi z rusztowań, zwija sprzęt i już są pierwsze napisy - mówił nam w środę szef Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej Paweł Jakubowski. I zastrzegł, że słowo ,,denerwuje'' jest ugrzecznione na potrzeby gazety.
Tracimy tysiące
Stoimy przed kamienicami przy ul. Chrobrego. Elewacje już pomazane. Esy floresy, miłosne wyznania, imiona. Zwykły wandalizm. Jakim cudem nikt nie widział chuliganów w akcji? To przecież popularny deptak! - Wandale są pewni siebie, bo ludzie najchętniej odwracają wzrok, nie reagują. A przecież tak naprawdę wszyscy płacimy za naprawy, malowanie, nowe nasadzenia - przypomina dyr. Jakubowski. Ile? Dokładnie nie da się wyliczyć, bo przecież nie ma w budżetach rubryki: naprawy po chuliganach. Ale gdyby zsumować wydatki MZK, ZGM, spółdzielni i wspólnot mieszkaniowych oraz wydziału gospodarki komunalnej, byłyby to setki tysięcy złotych rocznie! A przecież składamy się na naprawy, płacąc za bilety, czynsz, opłacając podatki czy fundusz remontowy!
Tylko jak - zastanawia się na głos Anna Kłodawiak, którą spotykamy przy pomazanej kamienicy - na przykład ona miałaby pogonić ekipę wandali? - Mam swoje lata, nie jestem szeryfem! - tłumaczy. Ale nie trzeba wiele - wystarczy zadzwonić po policję lub straż miejską. Zrobić chociaż tyle.
Na pewno pomógłby monitoring. O rozbudowie obecnej sieci jednak tylko się mówi. Dopiero nowe trzy bulwarowe kamery to pierwsze od lat światło w tunelu. I tak dziś urządzenia pilnują centrum, a także przejść podziemnych na Górczynie, no i bulwaru.
Są też we wszystkich autobusach Miejskiego Zakładu Komunikacji. Jak się sprawują? Rewelacyjnie. Po ich zamontowaniu przypadki niszczenia kasowników, szyb czy siedzeń trafiają się tylko incydentalnie. Chuligani się hamują, bo wiedzą, że jak coś zbroją, zostaną namierzeni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?