MKTG SR - pasek na kartach artykułów

GKP Gorzów zostaje w pierwszej lidze! (zdjęcia)

(pat)
Końcówka sezonu w wykonaniu GKP i Mouhamadou Traore (19) była wysokich lotów
Końcówka sezonu w wykonaniu GKP i Mouhamadou Traore (19) była wysokich lotów fot. Kazimierz Ligocki
Zgodnie z oczekiwaniami cudu nie było. W piątek GKP tym razem skromnie pokonał w drugim meczu barażowym o utrzymanie drugoligowca z Wrocławia i pozostał na zapleczu ekstraklasy.

[galeria_glowna]

GKP GORZÓW - GAWIN ŚLĘZA WROCŁAW 1:0 (0:0)

GKP GORZÓW - GAWIN ŚLĘZA WROCŁAW 1:0 (0:0)

Bramka: Sawala (67).
GKP: Dłoniak - Ziemniak, Sawala, Jakosz, Petrik - Kaczmarczyk (od 56 min Cieciura), Łuszkiewicz, Maliszewski - Piątkowski (od 63 min Szałas), Drozdowicz (od 73 min Szczurek), Traore.
GAWIN ŚLĘZA: Jędrysiak - Tarasiewicz, Piwowar, Wójcik, Kątny - Szepeta (od 78 min Balicki), Zieliński, Szewczyk (od 69 min Pruchnicki), Rosiński - Brusiło (od 61 min Kowal), Rejmer.
Żółte kartki: Jakosz - Tarasiewicz, Szewczyk. Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 3.500.

Po wysokiej wygranej na wyjeździe 5:0, chyba tylko niepoprawni pesymiści mogli wróżyć spadek beniaminkowi z Gorzowa. Wiedzieli też o tym pewni swego gospodarze i chyba dlatego pojedynek nie stał na wysokim poziomie.

Nuda, która wiała z boiska, nie zmąciła jednak świątecznego nastroju. Radośnie było już od początku. Najpierw brawami został przywitany twórca awansu GKP do pierwszej ligi, a obecnie szkoleniowiec gości Grzegorz Kowalski. Potem burzę oklasków zebrali gorzowianie.

W trakcie meczu co rusz z trybun leciały chóralne okrzyki, a na koniec wspólne skandowanie całego stadionu: - Dziękujemy! oraz - Adam Topolski i Sylwester Komisarek. W ten oto sposób kibice niebiesko-białych wyrazili wdzięczność budowniczym obecnej sytuacji drużyny i klubu.
Choć karty były rozdane przed pierwszym gwizdkiem, warto było pokazać światu, że potrafi się grac w piłkę. Czemu? Bo na trybunach zasiadło wielu menedżerów i skautów ekstraklasowych klubów, w tym m.in. były reprezentant Polski, który w 1996 r. "odczarował" Wembley, Marek Citko. Kilka nazwisk na bank trafiło do notesów.
Choć celnych strzałów było jak na lekarstwo, dwie sytuacje na pewno zapadły fanom w pamięci. Już w 4 min powinno być 1:0 dla gorzowian, bo przecież nasi wykonywali "jedenastkę".

Nie było, bo... - Chłopcy niepotrzebnie żartowali sobie z rywali, których rozgromili w pierwszym meczu - przyznał otwarcie trener GKP. Rzeczywiście, małe przegięcie było. - Umówiliśmy się, że jeśli będzie karny, to wykona go Dawid Dłoniak.
Co zrobił nasz bramkarz? Zamiast huknąć w dowolny róg, odegrał piłkę do Emila Drozdowicza, ten uderzył, ale jednocześnie w pole karne wpadło jeszcze dwóch naszych i... sędzia odgwizdał spalonego.

Za to na pochwałę najwyższych lotów zasługuje akcja Krzysztof Ziemniaka z Łukaszem Maliszewskim i Szymonem Sawalą, po której padł zwycięski gol. To było wspaniałe ukoronowanie jakże pełnego emocji, pierwszego po 11 latach przerwy, sezonu na centralnym szczeblu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska