MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie prezydenci Głogowa znajdą mieszkania dla wysiedlanych rodzin?

DOROTA NYK 076 835 81 11 [email protected]
- Jestem taka stara, a do ubikacji muszę na dwór wychodzić. Jedna wspólna na cały blok - narzeka Jadwiga Dąbrowska, 81 - latka.
- Jestem taka stara, a do ubikacji muszę na dwór wychodzić. Jedna wspólna na cały blok - narzeka Jadwiga Dąbrowska, 81 - latka. fot. Dorota Nyk
- Nie dziwię się, że ludzie nie chcą tu mieszkać - mówi Agnieszka Jamrozik z bloku komunalnego przy ul. Akacjowej 25. Zimna woda, brak centralnego ogrzewania, ubikacja na korytarzu. Od 50 lat remontu nie było.

Niedawno gmina miejska oddała do użytku nowy dom przy ul. Folwarcznej. 42 mieszkania jedno i dwupokojowe. Ładnie wykończone, duże.

- Nie możemy się pozbierać ze szczęścia - mówiła nam Magdalena Cejba, która do niedawna wraz z mężem i trójką dzieci mieszkała u rodziców, w strasznej ciasnocie. Teraz dostała klucze do nowego mieszkania socjalnego. Dla wielu głogowskich rodzin - marzenie.

Tylko dla szczęśliwców

Ale ten blok to wyjątek. Zamieszkało w nim dwudziestu szczęśliwców. Miasto ma w swoim władaniu także takie lokale, do których ludzie wprowadzają się niczym za karę. Jak choćby te stare budynki przy ul. Akacjowej na osiedlu Nosocice.

Właśnie taka sytuacja spotkała niedawno rodzinę Matrasów, z małym dzieckiem. Wynajmowali mieszkanie komunalne, którego najemcy gdzieś zniknęli. Nagle dowiedzieli się, że mieszkanie jest zadłużone. Dostali decyzję o eksmisji.

Sąd przyznał im prawo do lokalu socjalnego. Miasto wskazało im właśnie taki przy ul. Akacjowej 25. Dla człowieka, który mieszka w normalnych warunkach w mieście, to przepaść. Nie ma centralnego ogrzewania, nie ma łazienki, a ubikacja jest wspólna, na piętrze.

- Obliczyłem, że potrzebowalibyśmy kilkudziesięciu tysięcy, żeby to mieszkanie doprowadzić do użytku. Tyle oczywiście nie mamy - mówi załamany Marcin Matras.

Mieszkanie w kilka tygodni

- Na dzień dzisiejszy mamy 100 takich wyroków sądowych - mówi wiceprezydent Leszek Szulc. - Trudno jest dyskutować, czy za publiczne pieniądze mamy tym ludziom oddawać nowe albo wyremontowane mieszkania. Lokal socjalny jest przecież o obniżonym standardzie, pięć metrów kwadratowych na osobę. Czynsz jest sześciokrotnie niższy.

Poza tym miasto w najbliższych tygodniach musi znaleźć mieszkania dla mieszkańców bloku przy ul. Merkurego 6, który ma być kompleksowo remontowany. Część z nich dostało już propozycję miejsc, do których ma się przeprowadzić, np. w bloku przy Obrońców Pokoju albo w innych lokalach w całym mieście. Pozostali jednak nadal czekają.

- Jeszcze ponad 40 rodzinom musimy zapewnić lokale - mówi L. Szulc. - Ich mamy dać na Akacjową? To są trudne wybory. Złotego środka nie ma.

Nie inwestują w ubikacje

Agnieszka Jamrozik, która od dzieciństwa mieszka właśnie w domu przy ul. Akacjowej, mówi, że jakoś da się tu żyć. - Trzeba zrobić sobie ogrzewanie, łazienkę - mówi. - Ale w naszym bloku na sześć rodzin tylko dwie zrobiły takie inwestycje.

Przyznaje, że mieszkanie można sobie wyremontować, ale blok w środku jest tragiczny. Od lat 50. nie remontowany. Na Akacjowej 11 mieszka 12 rodzin. Dach dziurawy, tynki lecą. Za 46-metrowe mieszkanie ludzie płacą tu ponad 100 zł czynszu.

- Okna stare, schody się łamią - wylicza Jadwiga Dąbrowska, 81-latka. - Muszę na dwór wychodzić do ubikacji - narzeka. Na dworze, w czymś w rodzaju komórki są trzy wychodki. Otwieram pierwszy. - Do drugiego niech lepiej pani nie wchodzi - ostrzegają mieszkańcy. Tak cuchnęło, że nie weszłam.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska