MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Gasił, a nie podpalał

KATARZYNA KOZŁOWSKA KRZYSZTOF KOZIOŁEK 0 68 387 52 87 [email protected]
Policja zatrzymała w lipcu podejrzanego o podpalenia mężczyznę ze Słociny. Rodzina: - Dziadek jest niewinny! Przyznał się, bo policjanci obiecali mu, że wyjdzie na ślub córki.

Według wiadomości z policji mężczyzna został złapany na gorącym uczynku.
- Nieprawda. Dziadka zabrali z podwórka, gdy spał w altanie. Na początku nie chcieli nawet powiedzieć za co. Dopiero potem, że podpalał lasy - opowiada wnuczka Angelika Stawarz.

Gasił, a nie podpalał

- Nie wierzymy w jego winę. Kiedy się paliło, on był z nami w domu. Zresztą po jego aresztowaniu pożary też się zdarzały - mówi córka oskarżonego. Sąsiadka potwierdza: - To spokojny mężczyzna. Czasami trochę wypije, ale nikomu nie szkodzi. Podczas pożarów często przesiadywał u nas w domu.
Zdaniem rodziny dziadek przyznał się do podpalania pod presją policji. - Opowiadał, że w zamian za zeznania obiecali mu, że wyjdzie na wolność, na ślub córki, który miał być za tydzień - podkreśla wnuczka. - Jesteśmy przekonani o jego niewinności. On tylko pomagał w gaszeniu. A teraz za to siedzi w zamknięciu - dodaje A. Stawarz.
- Czy aresztowanie 67-letniego mężczyzny było konieczne? - pytamy zastępcę prokuratora rejowego Katarzynę Wojciechowską. - Przeciwwskazań zdrowotnych nie było. Areszt był środkiem zapobiegawczym - trwała susza, a pożarów było kilkanaście. Po zatrzymaniu pożary w Słocinie ustały - odpowiada.

Bo lubił patrzeć

Policja podała, że mężczyznę zatrzymano na gorącym uczynku. Rodzina twierdzi, że śpiącego w altanie przed domem. - Mężczyzna był widziany przez świadka przy ostatnim pożarze. Tym tropem poszli policjanci, zatrzymali go później - wyjaśnia prokurator.
A zarzut wymuszenia przyznania się pod naciskiem policjantów? - Ten pan wskazał też miejsca pożarów i opisał sposób, w jaki to robił. Zresztą był przesłuchiwany nie tylko przez policjantów, ale także przez prokuratorów i sąd, przed którym też się przyznał - podkreśla K. Wojciechowska. Dlaczego podkładał ogień? - Bo oglądanie straży pożarnej w akcji sprawiało mu przyjemność. Ten pan jest byłym strażakiem - dodaje K. Wojciechowska.
Prokuratura czeka na opinię biegłego z zakresu pożarnictwa. Mężczyzna zostanie też przebadany psychiatrycznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska