Właściciel samochodu zobowiązał się do jego usunięcia do piątku 10 kwietnia. - Jeżeli tego nie zrobi, my usuniemy samochód z parkingu na koszt właściciela - zapewnia Sławomir Nowak, szef zielonogórskiej straży miejskiej.
Samochód od pewnego czasu stoi na parkingu przy ul. Rzeźniczaka. Wnętrze ma wypchane kamieniami. W kołach nie ma powietrza. Sprawą zajęła się straż miejska. Odbyło się spotkanie z właścicielem forda. Przedstawił on wszystkie wymagane dokumenty samochodu i ważną polisę OC. To za mało. - Dla nas pojazd wyczerpuje znamiona wraku i musi zniknąć z parkingu - mówi Sławomir Nowak, szef zielonogórskiej straży miejskiej.
Straż miejska o samochodzie z zamontowaną reklamą powiadomiła powiatowy inspektorat nadzoru budowlanego. - Pismo trafiło do nas w środę 8 kwietnia. Zapoznamy się z dokumentacją, ale wydaje mi się, że rama do reklamy zamontowana na dachu samochodu, to nie jest obiekt budowlany, więc nadzór budowlany nie obejmuje takich obiektów - ucina Edward Ujma, powiatowy inspektor budowlany. Przyznaje, że pierwszy raz spotkał się z tego typu przypadkiem.
Sprawę zna departament inwestycji miejskich i zarządzania drogami. - Mamy ręce związane przepisami, dopóki na aucie nie pojawi się reklama - tłumaczy dyrektor Paweł Urbański. Reklamy faktycznie na tę chwilę nie ma. Żeby pojawia się na dachu auta, zgodę musi wydać właśnie miasto. - W takiej formie nigdy na to zgody nie wydamy - zapewnia Urbański.
Jeden z internautów zauważył, że samochód zmienił \numery rejestracyjne. - Czy można zarejestrować pojazd stojący na parkingu, bez powietrza w kołach i w dodatku wypchany kamieniami? - pyta zdziwiony internauta. Zapytaliśmy o to w wydziale komunikacji zielonogórskiego magistratu. - Samochód rejestrujemy na podstawie szeregu dokumentów, a wśród nich ważnego badania technicznego. Pojazd ten ma ważne badanie techniczne, więc nie mogliśmy odmówić jego rejestracji - tłumaczy Mirosław Holak, naczelnik wydziału komunikacji.