MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Fiskus jest nieugięty

Michał Iwanowski 0 68 324 88 12 [email protected]
- Podatnik musi ponosić konsekwencje własnej decyzji o wyborze formy opodatkowania - przekonuje zastępca naczelnika urzędu skarbowego w Nowej Soli Tomasz Piaskowski.
- Podatnik musi ponosić konsekwencje własnej decyzji o wyborze formy opodatkowania - przekonuje zastępca naczelnika urzędu skarbowego w Nowej Soli Tomasz Piaskowski. fot. Marek Marcinkowski
Kilka lat temu nasz Czytelnik nieopatrznie zadeklarował podatek ryczałtowy od dochodu z wynajmu pawilonu handlowego i przez cztery lata składał błędne PITy. Jego błędu nie zauważył fiskus. Teraz musi płacić. Oczywiście podatnik.

Pan Jerzy z Nowej Soli (nazwisko zastrzegł do wiadomości redakcji) wraz z żoną utrzymują dwoje nastoletnich dzieci. Nie pracują. Ich cały dochód to 500 zł zasiłku dla bezrobotnych, 120 zł zasiłku rodzinnego i 300 zł dochodu z wynajmu niewielkiego pawilonu handlowego.

Miesięcznie wychodzi więc nieco ponad 900 zł. - Jak trzeba, to można za to przeżyć - mówi pan Jerzy. - Ale kiedy okazało się, że mam zapłacić 1.000 zł zaległego podatku, to już prawdziwy dramat. Po prostu nas nie stać.

Tymczasem do domu pana Jerzego przyszedł już komornik, zajął telewizor na poczet zaległości. Sytuacja wydaje się beznadziejna.

Spostrzegli za późno

Wszystko zaczęło się w 2005 r. Pan Jerzy podjął decyzję, że od dochodu 300 zł z wynajmu pawilonu będzie płacić podatek ryczałtowy 8,5 proc. W skali roku dochód z wynajmu to 3.600 zł, zatem do fiskusa powinien odprowadzać 305 zł rocznie.

Oznacza to, że powinien składać PIT 28. Tymczasem przez trzy lata pan Jerzy składał do urzędu PIT 36. - Byłem pewien, że wszystko jest w porządku - zapewnia. Według tego rozliczenia, podatnik korzystał z kwoty wolnej od podatku (3.000 zł w skali roku), a od pozostałych 600 zł powinien zapłacić 19 proc. podatku, ale po uzyskaniu innych należnych ulg, nie płacił w sumie nic.

Problem w tym, że przez trzy lata tej pomyłki nie zauważył nie tylko pan Jerzy, ale także Urząd Skarbowy w Nowej Soli. - W chwili, gdy to zostało ujawnione, ten pan był z nami w kontakcie i pracownicy dołożyli wszystkich starań, by pomóc mu w prawidłowym wypełnieniu odpowiednich formularzy - zapewnia zastępca naczelnika urzędu skarbowego w Nowej Soli Tomasz Piaskowski.

Niech rozstrzygnie Izba

Ale skutek był taki, że za zaległe lata, fiskus naliczył mu 1.000 zł podatku z tytułu ryczałtu. Pan Jerzy postanowił jednak walczyć. Najpierw starał się pisemnie anulować swoją decyzję o wyborze ryczałtu. Urząd odmówił. - Nie ma takiej możliwości, takie są przepisy - rozkłada ręce Piaskowski.

Potem pan Jerzy usiłował wywalczyć umorzenie zaległości podatkowych. - Przecież urząd skarbowy też popełnił błąd, bo przez cztery lata nie zauważył, że omyłkowo składałem PIT 36 - argumentuje. Niestety, tutaj również napotkał mur nie do przebicia. - Sam fakt, że został popełniony błąd, nie może być podstawą do umorzenia zaległości podatkowych - odpowiada Piaskowski.

Podatnikowi pozostało zaskarżyć decyzję nowosolskich urzędników do Izby Skarbowej. I to właśnie zrobił. - Nie mogę pogodzić się z ich decyzję. Wybierając ryczałt, zrobiłem to nieświadomie i zostałem wprowadzony w błąd - przekonuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska