- Jak panu jest w Gdyni?
- Bardzo dobrze. Jestem zadowolony. Cieszę się, że wylądowałem w tym mieście i klubie. Dostałem szansę, czuję, że idę do przodu.
- Dużo pan w meczu ze Stelmetem nie pograł...
- Czemu? Ponad dziesięć minut. Raz dostaję więcej szans, innym razem mniej. To zależy od rywala i sytuacji, jaka wytworzy się na parkiecie. W tym czasie, jaki dostałem, starałem się dołożyć coś od siebie. W sumie jestem zadowolony ze swego występu.
Przeczytaj też: Stelmet długo wracał do domu, a po drodze... spotkał Roberta Kubicę!
- Byliście o krok od sukcesu. Jak zawodnik czuje się po takim meczu?
- Wiadomo. Żal ze straconej szansy. Byliśmy tak blisko. Gdyby wyszedł nam ostatni rzut. Mogliśmy być autorami sporej sensacji.
- Jak to jest grać przeciwko do klubowi, w którym się zaczynało?
- To jest przeżycie. Spotka się tyle znajomych twarzy na trybunach i na parkiecie. Grać w swoim mieście i w swojej hali, ale w innym zespole to coś, czego pierwszy raz doświadczyłem.
- Kibice przyjęli pana niemal owacyjnie.
- Tak, to bardzo miłe i chciałbym im za to serdecznie podziękować. To bardzo fajnie, że o mnie pamiętają.
- Macie szanse na pierwszą szóstkę?
- Myślę, że tak. Musimy walczyć. Dzisiejsze spotkanie nam uciekło. Szkoda wcześniejszych z Polpharmą i Kotwicą, gdybyśmy w nich zwyciężyli, nasza sytuacja byłaby znacznie lepsza. Gramy swoją koszykówkę, która może się podobać. Walczymy i zobaczymy. Jak się nie uda znaleźć w szóstce możemy znaleźć się w play offach z siódmego albo ósmego miejsca.
Przeczytaj też: Zielonogórscy koszykarze w roli Mikołajów (wideo)
- Jak się czuje człowiek z Zielonej Góry w wielkim Trójmieście?
- Fajnie. Trójmiasto ma swoje uroki, szczególnie latem. Nie narzekam. Wiadomo, że się tęskni za rodziną i swoim miastem.
- Zostaje pan po meczu w domu czy jedzie z drużyną?
- Jadę do Gdyni. Nawet nie pytałem o zezwolenie na pozostanie trenera. W piątek mamy kolejny mecz, od poniedziałku normalnie trenujemy i nie chciałem burzyć sobie planu zajęć.
- Śledzi pan występy Stelmetu?
- Oczywiście!
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?