Na scenie od 1971 roku... 45 lat to naprawdę szmat czasu!
Siedemdziesiąty pierwszy? Ja już w szkole średniej zacząłem śpiewać, w sześćdziesiątym szóstym. Ładne lata, co? Piękne! (śmiech) Bo to było w pięknej szkole, cudownej, w technikum leśnym w Rzepinie. Do dzisiaj z sentymentem do tej szkoły myślami wracam. Szkoda, że tylko myślami, bo nigdy nie mam czasu, żeby tam się znaleźć. Właśnie tam zacząłem amatorsko śpiewać, a później na coraz poważniejszych scenach stawałem, z poważnymi zespołami, miło wspominam studenckie granie. I tak się bawiłem. Doszedłem kiedyś do wniosku, że powinienem chyba robić to profesjonalnie, bo zauważyłem u siebie, że mam jakieś warunki głosowe, które mi pozwalają na to, by poważnie potraktować tę działalność. Amatorsko śpiewałem repertuar Czesława Niemena.
Całą rozmowę z Felicjanem Andrzejczakiem przeczytasz w sobotnio-niedzielnym, 6-7 sierpnia, papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Przeczytaj też: Felicjan Andrzejczak ze Świebodzina za kilka dni spakuje walizki i ruszy w trasę z Budką Suflera
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?