Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

FC Barcelona ma nowe bóstwo

Jacek Król 68 324 88 06 [email protected]
Alexis Sanchez to nowy nabytek FC Barcelony. Chillijczyk zachwycał w poprzednim sezonie w barwach Udinesse. Czy podobnie będzie w stolicy Katalonii?
Alexis Sanchez to nowy nabytek FC Barcelony. Chillijczyk zachwycał w poprzednim sezonie w barwach Udinesse. Czy podobnie będzie w stolicy Katalonii? barcaforum.com
Tocopilla - miejsce urodzin Sancheza, jest często nawiedzane przez trzęsienia ziemi. Istny kataklizm wywołał ostatnio sam Alexis, o którego biły się największe europejskie kluby piłkarskie. W Barcelonie mówi się o nim: drugi Messi.

Mając ledwie 16 lat i dwa miesiące Sanchez zadebiutował w reprezentacji Chile. Wieść o fantastycznym młodzieńcu szybko trafiła do działaczy Udinese Calcio, którzy bez wahania przelali na konto klubu Cobreloa 3 mln euro i tym samym przebili ofertę innych chętnych, między innymi Werderu Brema. Opłaciło się, bo po sześciu latach Alexis, już jako najlepszy piłkarz Serie A, trafił do Barcelony za 26 mln. Kwota może zostać podwyższona nawet do 37,5 mln, w zależności od postawy zawodnika i sukcesów jego drużyny.

Bosa ,,wiewiórka’’

W juniorskich czasach, ze względu na swój boiskowy spryt i przebiegłość, Sanchez był nazywany ,,wiewiórką’’. Dzieciństwo w 30-tysięcznym, portowym Tocopilla (ponad 1,5 tys. km na północ od Santiago) miał niezwykle trudne. Mieszkał z rodzicami i trojgiem rodzeństwa w domu bardziej przypominającym lepiankę niż rodzinną oazę. Pieniędzy brakowało na najpotrzebniejsze wydatki. Tym bardziej na buty sportowe, dlatego początkowo grał boso.

Po raz pierwszy zetknął się z futbolem na wysokim poziomie w stołecznym Colo Colo. Został do niego wypożyczony przez Udinese. Piłkarsko ukształtował go Claudio Borghi, ten sam, który prowadzi teraz chilijską kadrę i mocno popierał decyzję Sancheza o przenosinach do Barcelony. Duma Katalonii była mu chyba pisana, bowiem cztery lata temu, gdy miał kłopoty zdrowotne, trafił na leczenie do centrum medycznego Barcy. Postanowił wówczas, że kiedyś wróci na Camp Nou.

Najdroższy w historii

Nazywany cudownym dzieckiem Sanchez ma dopiero 22 lata (urodził się 19 grudnia 1988 roku), a jest już stawiany na równi z legendami chilijskiej piłki: Ivanem Zamorano i Marcelo Salasem. Obydwu, a także Davida Pizzaro, Alexis przebił pod względem transferowej sumy, którą przez wiele tygodni negocjował jego menedżer Fernando Felicevich. Jest najdroższym chilijskim piłkarzem, a profitami z jego przenosin do Hiszpanii cieszyć się będą również dwa małe kluby: Arauco (otrzyma prawie 300 tys. euro) i Cobreloa (0,5 mln w amerykańskiej walucie).

Poza boiskiem Sanchez jest nieśmiały i małomówny. Na placu gry jego ustami są nogi, którymi potrafi wyczyniać cuda. Bardzo szybki prawoskrzydłowy znakomicie panuje nad piłką, wygrywa pojedynki, celnie uderza z dystansu. Taktyki nauczył się u świetnego argentyńskiego szkoleniowca Marcelo Bielsy. Mimo młodego wieku, w chilijskiej kadrze rozegrał już 40 meczów i strzelił 14 bramek. Świetny bilans miał też w ostatnich rozgrywkach włoskiej ekstraklasy: 31 spotkań i 12 goli. Z Udinese zakwalifikował się do Ligi Mistrzów. Półtora roku temu pierwszy i jedyny raz był w Polsce, uczestnicząc w pucharowej konfrontacji z Lechem Poznań. W iście zimowych warunkach padł wtedy remis 2:2.

Oczy na Barcę

W letnim okienku transferowym Sanchez był najbardziej rozchwytywanym graczem na europejskim rynku. Kontynentalni potentanci, na czele z Manchesterem United, Manchesterem City, Chelsea Londyn, Juventusem Turyn i Interem Mediolan szybko spasowali po deklaracji Sancheza: - Interesują mnie tylko przenosiny do Barcelony - mówił.

W nowym klubie będzie występował z numerem dziewięć, który wcześniej okazał się pechowy dla Kameruńczyka Samuela Eto'o, Szweda Zlatana Ibrahimovica i mającego serbskie korzenie Bojana Krkica. Właśnie transfer Alexisa sprawił, że ostatni z wymienionych opuścił ekipę bordowo-granatowych, przenosząc się w odwrotnym kierunku, do Romy.

Sanchez podpisał umowę na pięć lat, a klauzulę odejścia wyceniono aż na 100 ml euro. Pierwszy raz z nowymi kolegami, w tym Leo Messim, do którego jest już porównywany, spotkał się w Barcelonie na początku sierpnia. Wcześniej obydwaj uczestniczyli w Argentynie w Copa America. W Barcelonie nie było dotąd żadnego Chilijczyka.

Miłośnik Solisa

Wielką pasją nowego nabytku mistrzów Hiszpanii są romantyczne piosenki Marco Antonio Solisa. Sanchez potrafi słuchać ich godzinami, ale w swym iPodzie ma też nagrania np. Backstreet Boys i Metallicy.

Miał fotobloga, ale musiał go zamknąć. Chętnych do odwiedzenia było tak wielu, że ciągle się ,,zapychał’’. Teraz bije rekordy w ilości informacji o sobie. Specjalna organizacja, zajmująca się danymi dotyczącymi promocji wizerunku Chile za granicę ujawniła, że między majem a sierpniem powstało około 28 tysięcy artykułów o piłkarzu, opublikowanych m.in. w ,,The New York Times’’, ,,The Guardian’’ i ,,Sports Illustrated Fox Sports’’. 21 lipca, czyli w dniu zatwierdzenia transferu przez Dumę Katalonii, dziennikarze napisali prawie 1.400 artykułów, w tym ponad 300 w Hiszpanii.

W klubowym sklepie Barcelony można było kupować koszulki z imieniem Chilijczyka (na plecach jest Alexis, a nie Sanchez) jeszcze zanim parafowano z nim umowę. Do wyboru są czarna i w pasy. Koszt, w zależności od wielkości i długości rękawa, wynosi od 67 do 90 euro.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska