Gimnazjalista na razie bada historię przodków ze strony mamy. - Udało mi się odtworzyć drzewo genealogiczne od 1888 r. To sześć pokoleń. Najstarszy Adam Kosk wywodził się z miejscowości Koski Duże koło Drohiczyna w dzisiejszym woj. podlaskim. Dopiero po drugiej wojnie światowej rodzina się rozproszyła. Dziadek trafił do Ściechowa w Lubuskiem i wciąż tam mieszka - mówi Wojtek.
Fascynują go tradycje
To właśnie dziadek Stanisław Kosk zainteresował go historią rodziny. Nastolatek dowiedział się, że kilku przodków walczyło w obu wojnach światowych i w wojnie rosyjsko - japońskiej. - Nie zawsze historia obchodziła się z nimi łaskawie - mówi Wojtek.
Bardzo poruszają go dzieje nieżyjącego już brata dziadka, Henryka Koska. -Walczył w partyzanckim oddziale Armii Krajowej, który szedł na odsiecz powstańczej Warszawie. Przeszedł szlak bojowy od Warszawy do Berlina w I Armii Wojska Polskiego. W latach 50. pomógł koledze z AK. Uznano go za wroga ludu i szykanowano całą rodzinę. Dopiero po śmierci Stalina mógł skończyć studia. Potem był nawet wiceministrem handlu - opowiada Wojciech.
Z dumą pokazuje dwutomowe dzieło życia H. Koska. W encyklopedii "Generalicja polska" zebrał on informacje o ponad 3 tys. polskich generałów. - Pracował nad książką przez 30 lat - mówi z podziwem Wojtek.
Ma to po rodzinie
Mama nastolatka uważa, że syn odziedziczył badawczą żyłkę właśnie po jej stryju. - Mam liczną rodzinę, ale nikt nie zainteresował się tak naszą przeszłością jak Wojtek. Udało mu się nawet odkryć nieznane dotąd zdarzenia - mówi Elżbieta Radziszewska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?