Jak żużlowy ekspres
Ekspresowe pendolino lub błyskawiczne TGV – takim mianem określany jest rozpędzony zespół Enei Falubazu. Zielonogórzanie gromią kolejnych rywali i pewnie przodują w rozgrywkach pierwszoligowych. Na liczniku mają już jedenaście zwycięstw, a w najbliższą niedzielę pewnie wzbogaca się o dwunastą wygraną. Rywalem będzie gdańskie Wybrzeże. Przeciwnik zielonogórzan to zespól środka tabeli, ale z dużymi ambicjami. Wybrzeże zajmuje obecnie czwarte miejsce z dorobkiem pięciu zwycięstw i siedmiu porażek. Czego należy się spodziewać?
- Myślę, że to będzie spokojne zwycięstwo Falubazu. Drużyna z Gdańska potrafi zagrozić najlepszym, ale tylko na swoim torze. Na wyjeździe, szczególnie w Zielonej Górze, gdańszczanie nie będą mieli nic do powiedzenia. Być może początek ostatniego meczu z Ostrowem nie przebiegał po myśli Falubazu i mogliśmy widzieć oznaki słabości, ale to była tylko wpadka. Teraz, gdy będą przyjeżdżać inne drużyny, Falubaz potwierdzi swoją dominację, by budować pewność przed play offami. Niespodzianki nie będzie –
uważa ekspert stacji Canal Plus, były żużlowiec Patryk Malitowski.
„Gang Olsena” mocny tylko u siebie?
Gdańszczanie uchodzą za zespól własnego, specyficznego, twardego toru. Nad morzem punkty zostawiła w tym sezonie między innymi najgroźniejsza drużyna Falubazu w walce o awans do elity – Abramczyk Polonią Bydgoszcz. Falubaz w tym sezonie w Gdańsku wygrał jednak pewnie i bez najmniejszych problemów. 23 kwietnia zielonogórzanie pokonali Wybrzeżen 53:37. W szeregach zielonogórzan 14 punktów z bonusem wywalczył wówczas Przemysław Pawlicki, a Krzysztof Buczkowski dorzucił 13 „oczek”. Ta dwójka to wciąż „motory napędowe” zielonogórskiej maszyny. A gdańszczanie? Siła rażenia Wybrzeża opiera się na Duńczykach: Żużlowy „Gang Olsena” tworzą: Nicolai Klindt, Michael Jepsen Jensen i Mads Hansen. – Rzeczywiście mają w swoim składzie żużlowców z dobrą przeszłością, ale to drużyna chimeryczna. Mogą zapunktować na poziomie dwycyfrowym, by w następnym spotkaniu pojechać słabo. Każdy musiałby mieć dzień konia, by zagrozić Falubazowi, tego nie ma się co spodziewać. Gdańsk to drużyna swojego toru – dodaje Malitowski.
Historia za Gdańskiem
Falubaz jest więc zdecydowanym faworytem, ale korzystniejszy bilans w historii dotychczasowych meczów mają jednak żużlowcy znad Morza Bałtyckiego. Gdańszczanie wygrywali jak dotąd 32 razy, zielonogórzanie – 29. Dwukrotnie padł remis. Najwyższą wygraną Falubaz odnotował w 1980 roku. Wówczas zielonogórzanie pokonali Wybrzeże aż 81:27! Czyste komplety 15 punktów wywalczyli wtedy Jan Krzystyniak i nieżyjący już Henryk Olszak. Tak wysokiej wygranej nie należy się pewnie spodziewać, choćby dlatego, że żużlowcy dziś rywalizują w piętnasto- a nie osiemnastobiegowej tabeli. Nikt by się jednak nie zdziwił, gdyby Enea Falubaz odniósł okazałe zwycięstwo, które tylko potwierdziłoby dominację żużlowców z „Myszką Miki” na plastronach w bieżących rozgrywkach.
Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?