MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Falubaz w Gorzowie? To całkiem możliwe!

Artur Matyszczyk 0 68 324 88 20 [email protected]
Gdy otwarły się drzwi dziennikarze wręcz napadli radnych. Prezydent Janusz Kubicki dłuższą chwilę nie mógł się dostać do gabinetu
Gdy otwarły się drzwi dziennikarze wręcz napadli radnych. Prezydent Janusz Kubicki dłuższą chwilę nie mógł się dostać do gabinetu fot. Krzysztof Kubasiewicz
Czy zielonogórscy żużlowcy mecze "u siebie" będą rozgrywać w... Gorzowie? Robert Dowhan rozważa taką możliwość! Po tym, jak radni nie dogadali się z prezydentem w sprawie wydatków na ten rok.

Takiej batalii o budżet dawno nie było. Wtorkowe dwa spotkania prezydenta Janusza Kubickiego z radnymi przypominały bardziej konklawe. Debaty odbywały się za zamkniętymi drzwiami. Dziennikarze dostali zakaz wstępu. Najpierw o budżecie politycy rozmawiali o 8.30. Kłócili się tak, że słychać było nawet przez zatrzaśnięte drzwi. Wyszli po dwóch godzinach.

Zgody wciąż nie ma

- Na moje oko to się nie dogadamy - Zygmunt Listowski pierwszy opuścił obrady, bo miał inne spotkanie. Był wyraźnie zdenerwowany. - Odniosłem wrażenie, że komuś zależy na tym, żebyśmy tego budżetu nie uchwalili.

Po chwili wyszli pozostali radni. Ale nie na dobre. Bo oczywiście z prezydentem się nie dogadali. Zebrali się znów o 16.00. Efekt? Zgody wciąż nie ma. Choć wydaje się, że do porozumienia jest bliżej niż dalej. I dobrze. Bo jeżeli do marca nasze władze budżetu nie uchwalą, będzie musiała to zrobić Regionalna Izba Obrachunkowa. - Prezydent wykonał krok do przodu. Pochylił się nad połową naszych propozycji. Teraz czekamy na dalsze ustępstwa - ocenił na gorąco wieczorem radny PiS-u Jacek Budziński.

Wiadomo, że radni prawicy odstąpili od pomysłu budowy za miejskie pieniądze sali przy Zespole Szkół i Placówek Kształcenia Zawodowego. - Wiceprezydent Kaliszuk przekonał nas, że można to zrobić dzięki unijnemu dofinansowaniu - argumentuje Budziński.

Po co się napinamy

Kubicki z kolei przystał m.in. na propozycję remontu basenu przy Gimnazjum nr 1. Znalazł także 10 mln zł na stadion żużlowy jeszcze w tym roku. Ale pod jednym warunkiem: Dowhan lub Platforma Obywatelska musi znaleźć pełnomocnika, który tę inwestycję poprowadzi. - Nie rozumiem tej propozycji. Nikt w Polsce jej nie praktykuje. Bo inwestycje to obowiązek miasta, a nie radnych - dziwi się szef miejskiego klubu PO Artur Zasada.

A co na to jego kolega klubowy i zarazem prezes ZKŻ-u Dowhan? - Nie wiem, po co ta wojna, po co się napinamy? Ja nie mam etatu u Kubickiego, ani w Kronopolu, ani w klubie. Stadion jest miejski. Potrzebuje remontu. I to nie ja go sobie wymyśliłem - komentuje Dowhan. - Czas wreszcie, żebyśmy przestali się wstydzić tego obiektu. Nie wierzę, że skoro można za 140 milionów zbudować basen, to nie można za 10 rozbudować stadionu.

Dowhan dodaje, że jeżeli sprawdzi się czarny scenariusz, pieniędzy na remont nie będzie, wówczas rozważy skorzystanie z toru w... Gorzowie Wlkp. - Poproszę o pomoc przyjaciół z północy. Nie będę miał innego wyjścia. Jeśli nie zrobimy centralnego systemu wejściowego, policja nie da nam pozwolenia na organizację imprez masowych - szokuje prezes ZKŻ-u.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska