MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Europa pod damskim parasolem

Dariusz Brożek
W manewrach uczestniczą też kobiety służące w armii francuskiej.
W manewrach uczestniczą też kobiety służące w armii francuskiej. wojsko
Na poligonie w Wędrzynie kończą się przygotowania do międzynarodowych ćwiczeń Weimarskiej Grupy Bojowej. Jej filarem są żołnierze z Międzyrzecza. Do dyżuru w unijnych siłach szybkiego reagowania przygotowują się także panie.

Już tylko kilka dni dzieli Grupę Bojową Unii Europejskiej (GBUE) od ćwiczenia Common Challenge '12" kończącego jej przygotowania do półrocznego dyżuru. W poniedziałek na poligon w Wędrzynie dotarli żołnierze z Niemiec i Francji, którzy uzupełnili skład dowództwa i sztabu FHQ (z ang. Force Headquarter).

Za przygotowanie i sformowanie europejskich sił szybkiego reagowania odpowiada 17. Wielkopolska Brygada Zmechanizowana z Międzyrzecza, która ma być jej bojowym trzonem. W skład grupy, oprócz polskich żołnierzy z innych jednostek wojskowych, wchodzą także wojskowi z Niemiec oraz Francji.

- Będą występować na swoich stanowiskach funkcyjnych. Niemniej jednak, z chwilą kiedy rozpoczyna się ćwiczenie, wszyscy stanowimy jeden zespół, a na koniec będziemy ocenieni i dowiemy się, czy z czystym sumieniem i spokojem możemy rozpocząć dyżur z dniem pierwszego stycznia przyszłego roku - zaznacza dowódca "siedemnastej" gen. bryg. Rajmund T. Andrzejczak, który dowodzi też unijną grupą bojową.

Do Wędrzyna przyjechali żołnierze Bundeswehry i Francuskich Sił Zbrojnych. Są wśród nich także kobiety. Przez najbliższe dni będą poznawać swoje miejsca pracy, partnerów, z którymi przyjdzie im ćwiczyć i działać na wypadek aktywowania grupy, procedury oraz systemy obowiązujące na stanowisku dowodzenia. Wizyta w Polsce to także doskonała okazja do wymiany doświadczeń.

- Będziemy razem ćwiczyć, a przy tym możemy się lepiej poznać, wymienić się doświadczeniami oraz podzielić swoją wiedzą - wylicza francuski żołnierz podpułkownik Daniel Owczarczak, który nie ukrywa swoich polskich korzeni.

Common Challenge-12 to ćwiczenie dowódczo-sztabowe, mające na celu sprawdzenie dowództwa i sztabu GBUE do działania w ramach powierzonej przez Unię Europejską operację reagowania kryzysowego. W tym celu na poligonie w Wędrzynie przygotowano stanowisko dowodzenia oraz wyposażono je w najnowocześniejszy sprzęt łączności i teleinformatyki. Jego funkcjonowaniem zajmuje się między innymi grupa blisko 100 żołnierzy z 11. Batalionu Dowodzenia "Czarnej Dywizji" z Żagania, którzy przywieźli ze sobą terminale satelitarne, rozłożyli Mobilne Moduły Stanowiska Dowodzenia i zabezpieczają łączność utajnioną.

Sztabowców ochraniają wyselekcjonowane pododdziały dowodzonego przez ppłk Rafała Miernika 7. batalionu Strzelców Konnych Wielkopolskich z międzyrzeckiej brygady.

Żołnierze mają być przygotowani do natychmiastowego wyjazdu w rejon ogarnięty zamieszkami, lub dotknięty klęską żywiołową. Mają pomagać ludności, ale muszą też być przygotowani do działań bojowych. Jak zaznaczają, główne "argumenty siły" unijnego wojska to bojowe transportery Rosomak oraz armatohaubice Dana

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska