Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Emil Drozdowicz: - To musi być udana runda

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
EMIL DROZDOWICZ (z lewej, w pojedynku z obrońcą Sandecji Nowy Sącz)Ma 24 lata, 178 cm wzrostu i 72 kg wagi. Napastnik. Wychowanek Spójni Ośno Lub. Kolejne kluby: LSPM i Lechia Zielona Góra, Zagłębie Lubin, GKP Gorzów Wlkp., Arka Gdynia (bez występu w ekstraklasie) i ponownie GKP.
EMIL DROZDOWICZ (z lewej, w pojedynku z obrońcą Sandecji Nowy Sącz)Ma 24 lata, 178 cm wzrostu i 72 kg wagi. Napastnik. Wychowanek Spójni Ośno Lub. Kolejne kluby: LSPM i Lechia Zielona Góra, Zagłębie Lubin, GKP Gorzów Wlkp., Arka Gdynia (bez występu w ekstraklasie) i ponownie GKP. fot. Kazimierz Ligocki
- Musiałem zdobyć kilka bramek, by przestać myśleć, jakie zawirowania przeszedłem. Dwa strzelone Sandecji gole są dobrym krokiem w tej sportowej rehabilitacji - mówi Emil Drozdowicz, piłkarz pierwszoligowego GKP Gorzów Wlkp.

- Które uczucie jest w tobie po meczu z Sandecją silniejsze: zadowolenie z dwóch strzelonych goli, czy też złość z powodu zmarnowania kilku następnych okazji?
- Czuję mały niedosyt, ale najważniejsza jest efektowna wygrana 3:0 drużyny. Pierwszy pojedynek w rozgrywkach często okazuje się niezwykle ważny. Bywa, że z powodów psychologicznych decyduje o wynikach kilku następnych spotkań. Zrobiliśmy krok w dobrym kierunku, więc mamy się z czego cieszyć. A moje dwie bramki przyjmuję jako zapowiedź bardzo udanej rundy.

- Nowosądeczanie to trzecia drużyna poprzednich rozgrywek pierwszej ligi. W Gorzowie nie mieli jednak nic do powiedzenia...
- Nie wynikało to jednak z ich sportowej słabości. Wciąż są bardzo mocną ekipą, preferującą ofensywny i widowiskowy futbol. W środę mieli jednak tego pecha, że trafili na naszą świetnie zorganizowaną defensywę. Na dodatek mecz znakomicie się nam ułożył, bo już w ósmej minucie zdobyliśmy prowadzenie i potem mogliśmy spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń na boisku. W ostatnim kwadransie pierwszej połowy oddaliśmy rywalom inicjatywę, ale z kolei sami zyskaliśmy szansę wyprowadzania kontr. Nie od dziś wiadomo, iż większość polskich zespołów woli atakować właśnie w ten sposób.

- Kibicom zaimponowała postawa GKP w drugiej połowie. Nie zadowoliliście się jednobramkową przewagą, cały czas dążyliście do strzelenia następnych goli. Będziecie tak grali przez cały sezon?
- Nasza taktyka była po przerwie prosta: gramy lekko cofnięci, ale stosujemy pressing już na połowie przeciwników. To musiało zaowocować kolejnymi sytuacjami strzeleckimi i w konsekwencji następnymi bramkami. Trafiłem ja i Daniel Ciach, a mogli też inni koledzy.

- Gdybyś w 22. minucie zdołał przelobować bramkarza Sandecji w sytuacji ,,sam na sam'', to prawdopodobnie bylibyście po pierwszej kolejce samodzielnymi liderami tabeli...
- Akcja była bardzo dynamiczna. Nie spodziewałem się, że Mariusz Różalski wyjedzie tak daleko przed swoją bramkę. Od razu podjąłem decyzję, by go przelobować, ale wybrałem złą nogę. Uderzyłem prawą zamiast lewą i piłka minęła cel.

- Podobnie wysoką formę prezentowałeś wiosną ubiegłego roku, zanim spróbowałeś szczęścia w ekstraklasowej Arce Gdynia. Czy po środowym meczu kibice mogą być przekonani, że wróciłeś do swojej najlepszej dyspozycji?
- Mam nadzieję, że właśnie tak się stało. Przez cały poprzedni sezon miałem jakiś problem psychiczny, który blokował mnie na boisku. Dostrzegałem to i ja, i wszyscy kolejni trenerzy GKP. Musiałem zdobyć kilka bramek, by przestać myśleć, co się ze mną działo i jakie zawirowania przeszedłem. Dwa strzelone Sandecji gole są kolejnym, dobrym krokiem w tej sportowej rehabilitacji.

- W kadrze GKP znajduje się tylko dwóch klasycznych napastników: ty i Michał Ilków-Gołąb. Nie boisz się, że w pewnym momencie zabraknie wam ,,pary''?
- I ja, i Michał prezentujemy podobny poziom. Obydwaj możemy z powodzeniem wychodzić na boisko w podstawowej jedenastce. Trener Krzysztof Pawlak wybrał system gry z jednym wysuniętym atakującym i na razie postawił na mnie. Zrobię wszystko, by mu się odwdzięczyć za tę decyzją jak najlepszą postawą i kolejnymi bramkami.

- A fizycznie czujesz się na tyle mocny, by wytrzymać całą rundę?
- I zimowy, i letni okres przygotowawczy przepracowaliśmy bardzo solidnie. Zarówno poprzedni szkoleniowiec Adam Topolski, jak też pan Pawlak zadbali o to, byśmy solidnie pobiegali i mieli siły na pełne 90 minut gry. O naszą kondycję nie należy się więc martwić.

- Dziękuję.

W SOBOTĘ Z RUCHEM RADZIONKÓW

W drugiej kolejce pierwszoligowych zmagań GKP ponownie zagra w sobotę przed własną publicznością, podejmując na stadionie OSiR przy ul. Olimpijskiej Ruch Radzionków. Mecz rozpocznie się o godz. 17.00. Drużyna ze Śląska jest beniaminkiem zaplecza ekstraklasy. W pierwszym pojedynku radzionkowianie zremisowali na własnym boisku z MKS-em Kluczbork 1:1.

Ceny biletów: 110 zł (VIP), 15 zł (normalny), 10 zł (ulgowy) i 7 zł (na sektor Niebiesko-Białych). Przedsprzedaż: w czwartek i piątek - sklep kolekcjonerski ,,Konik'' przy ul. Słowackiego 5 (11.00-17.00), CH ,,Panorama'' przy ul. Górczyńskiej (parter, 10.00-21.00), siedziba klubu przy ul. Myśliborskiej 1 (10.00-15.00) oraz stadionowa kasa nr 1 (16.00-18.00); sobota - wszystkie stadionowe kasy od 14.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska