- Mamy jeszcze kilkanaście tysięcy ton węgla, które chcemy zużyć do końca roku. Jeżeli się nie uda, sprzedamy go - wyjaśnia Jerzy Wojnicz, dyrektor biura spółki. Możliwość eksploatacji kotłów olejowo-gazowych daje wiele korzyści. - Podstawowa jest taka, że spełnimy najostrzejsze unijne normy w zakresie emisji zanieczyszczeń. Będą one obowiązywały od 2016, a my już dzisiaj jesteśmy do nich przystosowani - tłumaczył M. Babiuch. - Istniejące kotły węglowe nie spełniałyby tych norm. Zastanawialiśmy się, co robić? Czy modernizować te kotły, czy wyburzyć i budować nowe? Postawienie nowych okazało się trzy razy tańsze.
Dzięki temu uda się całkowicie wyeliminować odpady paleniskowe i pyły. Emisja dwutlenku węgla zmniejszy się o ok. 60 proc., a dwutlenku siarki nawet o 91 proc. J. Wojnicz zwraca uwagę na jeszcze inną rzecz. - Będziemy mogli wykorzystać nadwyżki gazu z kontraktu z PGNiG do produkcji ciepła. Zwiększy się też sprawność bloku parowo-gazowego.
Dzisiaj gaz wykorzystywany jest w bloku parowo-gazowym, gdzie produkowana jest zarówno energia elektryczna, jak i ciepło. Jak mówi prezes Babiuch ten blok to „fabryka” ciepła, która zarabia pieniądze. Inaczej traktowana jest kotłownia olejowo-gazowa. - Tutaj pieniędzy nie ma. Tu chodzi o zapewnienie bezpieczeństwa dostaw. Może być tak, że kotłownia będzie chodzić kilka godzin w ciągu roku albo wcale, jeżeli będzie ciepła zima. Jeżeli będzie minus 20 i nie wystarczy ciepła z bloku parowo-gazowego, wtedy włączamy kotły olejowo-gazowe. Elektrociepłownia musi mieć takie swoje „pogotowie” czy „straż pożarną”, że w razie czego musimy być przygotowani do akcji.
Na zmianach technologicznych w Elektrociepłowni zyskają też mieszkańcy.
- Przede wszystkim będą mieli czyste powietrze. To jest duża wartość. Szczególnie w Zielonej Górze, gdzie mamy ambicję być czystym miastem i robimy wszystko w tym kierunku. Po drugie w długim okresie czasu mamy zapewnione bezpieczeństwo dostaw ciepła do miasta. Awaryjność nowych kotłów będzie minimalna w stosunku do tych starych węglowych, które się sypią i które ciągle trzeba remontować - podkreślał prezes Babiuch.
Budowa kotłowni rozpoczęła się w 2010 roku. Pochłonęła 55 mln złotych. Większość tej kwoty pochodziła z pieniędzy Elektrociepłowni. - Otrzymaliśmy też dotację w wysokości 15 mln zł z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska - zaznaczył dyrektor Wojnicz.
Nowoczesna kotłownia to nie jest jedyna inwestycja. Aktualnie w mieście trwa czwarty etap modernizacji sieci ciepłowniczej. Prace prowadzone są na Trasie Północnej, gdzie wymieniana jest magistrala przesyłowa. - Niektóre rurociągi mają już 40 lat. Wymienienie ich na nowe pozwoli na oszczędności w przesyle ciepła - zauważył J. Wojnicz.
Pod ziemią kładzione są rury preizolowane, które zapewniają mniejszą utratę ciepła. - Wykorzystujemy też telemetrię. Montowane są czujniki, które informują nas o awarii. Dzięki temu możemy ją szybko usunąć - dodał dyrektor Wojnicz.
Strefa Biznesu: W Polsce przybywa pracowników z Ameryki Południowej
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?