Dziś KSSSE AZS PWSZ podejmuje SuperPol Tęczę Leszno

Zdecydowanym faworytem spotkania są gorzowianki, które w polskiej lidze są jedyną niepokonaną drużyną. Dziewięć zwycięstw z rzędu - takiej serii w ostatnich dwóch latach nie miał, oprócz naszego, żaden klub! W poprzednim, srebrnym sezonie, akademiczki wyśrubowały rekord do 11 triumfów. Zwycięstwo nad rywalkami z Leszna jest realne, a potem dwa hity z Wisłą Can Pack w Krakowie i mistrzyniami kraju Lotosem Gdynia w naszej hali. Czyżby "13" była od tego roku naszą szczęśliwą liczbą?

Zanim dojdzie do próby sił z dwoma innymi kandydatami do złota, KSSSE AZS PWSZ czeka pojedynek z SuperPolem Tęczą. Z tym zespołem, niezależnie od zajmowanych przez obie ekipy miejsc w tabeli, zawsze było trudno. Dwa lata temu to właśnie w leszczyńskim Trapezie nasze fetowały historyczny brąz, pierwszy medal w historii lubuskiego basketu. W ubiegłym roku gospodynie dzisiejszego meczu stoczyły dwa zacięte spotkania. Na wyjeździe zwycięzcę wyłoniła dopiero dogrywka (KSSSE AZS PWSZ triumfował 75:68), u siebie "sreberka" wygrały 67:63.

Za gorzowiankami stoją też statystyki. W 11 meczach rywalki tylko raz znalazły receptę na nasz zespół. W sezonie 2007/08 w trzecim meczu o brązowe krążki leszczynianki pokonały późniejsze medalistki 84:82. Ale od tego czasu sporo w obu klubach się zmieniło. Przez lata to Gorzów opierał się na Polkach, teraz to miano przejęło Leszno. Co ciekawe, w Tęczy występują aż trzy byłe zawodniczki KSSSE AZS PWSZ, które półtora roku temu świętowały z gorzowskim klubem trzecie miejsce.

Tymi naszymi starymi, dobrymi znajomymi są: Joanna Czarnecka, Aleksandra Drzewińska i Barbara Kaszewska. Ta ostatania trafiła do Leszna przed tym sezonem, po urlopie macierzyńskim. Ten eks-gorzowski tercet jest w ostatnim czasie motorem napędowym gości, zdobywając połowę punktów drużyny.
Do tej pory rywalki spisują się na miarę oczekiwań i w dziewięciu meczach pięciokrotnie schodziły z parkietu niepokonane. Ale typowanie wyników Tęczy to trudne zdanie. Przykłady? Porażka u siebie z Odrą Brzeg oraz pewne wygrane w Bydgoszczy i Poznaniu. Liderką w drużynie Jarosława Krysiewicza jest pozyskana przed sezonem była zawodniczka INEI AZS-u Joanna Walich. Ekspoznanianka ma średnią meczową 14,4 pkt., prowadzi również w klasyfikacji zbiórek - średnio 7,6 na mecz. To również "walczak" na deskach i wszechstronność. Pod względem efektywności gry zajmuje czwarte miejsce w klasyfikacji.

Ważnym ogniwem w ekipie Krysiewicza jest też jego małżonka, jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek na polskich boiskach 39-letnia Edyta oraz Magdalena Gawrońska. Na początku miesiąca przyjezdnych wzmocniła Amerykanka Rachill Robinson, ale jej dotychczasowe występy nie imponują. Tylko dwa "oczka" w debiucie w mieście pierników i niewiele lepszy dorobek tydzień temu w meczu u siebie z poznańskim MUKS-em. Wątpliwe, aby "eksplodowała" formą akurat w hali wicemistrzyń Polski.

Choć w głowach gorzowianek jest już kolejny pojedynek w Eurolidze (bardzo ważne dla układu tabeli wyjazdowe spotkanie w Koszycach), to najpierw trzeba potwierdzić dominację w kraju. Po raz kolejny czasu na regenerację sił było jak na lekarstwo, ale mało prawdopodobne, aby to Tęcza była pierwszą ekipą, która przerwie wspaniałą passę zwycięstw. Początek meczu w hali PWSZ przy ul. Chopina o godz. 18.00.

W innych spotkaniach: Odra Brzeg - Artego Bydgoszcz, MUKS Poznań - Wisła Can Pack Kraków, CCC Polkowice - Utex ROW Rybnik, Energa Toruń - Lotos Gdynia, Blachy Pruszyński Lider Pruszków - INEA AZS Poznań.

Tabela po 9. kolejkach:
1. KSSSE AZS PWSZ 9 18 731:564
2. CCC 9 17 651:528
3. Lotos 9 17 652:562
4. Energa Toruń 10 16 793:735
5. Wisła Can Pack 9 15 677:585
6. Super Pol Tęcza 9 14 615:597
7. Odra 9 14 633:626
8. ŁKS Siemens AGD 10 13 591:689
9. Blachy Pruszyński Lider 9 12 652:669
10. Utex ROW 9 12 604:639
11. INEA AZS 9 11 605:730
12. Artego 10 11 620:779
13. MUKS 9 10 480:601