Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dzięki Wam, Czytelnicy, Madzia śmieje się częściej. Znów nas nie zawiedliście!

Danuta Kuleszyńska 0 68 324 88 43 [email protected]
Chwile spędzone z siostrzyczką i rodzicami to dla Madzi momenty szczęścia. Dziewczynka tak wiele czasu mieszka w szpitalu.
Chwile spędzone z siostrzyczką i rodzicami to dla Madzi momenty szczęścia. Dziewczynka tak wiele czasu mieszka w szpitalu. fot. Mariusz Kapała
Madzia wróciła z kolejnej chemioterapii. Biega po pokoju, z szuflady wyjmuje ubranka, podszczypuje siostrzyczkę... - Nie dam taty, nie dam... - woła niewyraźnie. A na pożegnanie wyciąga rączkę i uśmiecha się figlarnie.

Jest śliczna, ma duże oczy i wszędzie jej pełno. A to uszczypnie siostrę - bliźniaczkę, a to poprzekłada obrazy, które leżą na podłodze, albo otworzy szufladę i wyjmie sukieneczkę.

- Już dawno nie była taka żywa - obserwuje córeczkę Anna Teląszka. Kilkanaście godzin temu wróciły z Warszawy. W Centrum Zdrowia Dziecka Madzia przeszła kolejną chemię. Już osiemnastą w swoim krótkim życiu. - Zwymiotowała po tym aż sześć razy, a teraz proszę, jaki łobuz w nią wstąpił - dodaje Anna.

W styczniu ma być operowana. Lekarze usuną jej nerkę. Tę, którą zaatakował rak. - Wszystko jednak zależy od tego, jak się będzie czuła - Robert Teląszka bierze córeczkę na ręce. Mała chowa główkę w jego ramionach.

To dla nas szok

Pierwszy raz o Madzi pisaliśmy pod koniec października. Zaraz po tym, jak rozpaczliwy list o jej chorobie napisała do nas Kasia Wlazły, koleżanka Roberta Teląszki z pracy. Była poruszona losem dwulatki i walką jaką o jej życie toczą rodzice.
Madzia od roku choruje na rzadką odmianę nowotworu naczyń nerkowych - neuroblastomę. Od początku jest pod opieką Centrum Zdrowia Dziecka i lekarze robią wszystko, by ją uratować.

Po naszej publikacji rozdzwoniły się telefony, dostałam wiele maili. Ludzie oferowali pomoc. Teląszkowie do zamożnych nie należą. Mieszkają w Nowym Kisielinie z rodzicami. Anna nie pracuje, Robert jest placowym w firmie R.P. Różański. - To co nas spotkało, jest wręcz niewiarygodne - przyznają wzruszeni. - O takiej pomocy mogliśmy tylko marzyć. Proszę napisać, że bardzo, bardzo wszystkim dziękujemy. To, co się stało, jest dla nas szokiem.

Aż serce zabolało

Anna Teląszka przyznaje: najbardziej wzruszyła ją pomoc Ani Michury z Sulechowa. Dziewczynka ma 14 lat i choć sama jest poważnie chora, zorganizowała zbiórkę pieniędzy w szkołach. Odwiedziła też burmistrza i poprosiła o zgodę na kwestę. A potem sama z puszką chodziła po mieście. Wydała tomik poezji i część pieniędzy ze sprzedaży przekazała Madzi.

- Byłam u niej z rodzicami, bo chciałam ją poznać. Jest taka słodka i bardzo śmieszna.

Pomoc przyszła też z budowlanki w której uczył się Robert. - Chodziliśmy razem do jednej klasy i jak przeczytałam artykuł o Madzi, to aż serce zabolało - wspomina Kamila Rusin. - Zaraz pobiegłam do pani dyrektor. Zrobiliśmy plakaty, uczniowie upiekli ciasta, a dochód ze sprzedaży przekazaliśmy Robertowi. Przed świętami znów zorganizujemy podobną akcję.

Inna koleżanka z klasy, Katarzyna Griesman, założyła blog (www.madziatelaszka.fotolog.pl). Codziennie zagląda do niego kilkadziesiąt osób z Polski. Wielu proponuje konkretną pomoc.

Krew oddali honorowo

- Ujęła mnie historia tej rodziny, bo sama mam półtoraroczną córeczkę. Na szczęście jest zdrowa - opowiada Beata Kopaczyńska, prezes firmy BETKOM z Zielonej Góry. Pani Beata przekazała 2,5 tony węgla oraz pieniądze, wspiera też akcję Grzegorza Hryniewicza (rozmowa obok).

Wielkie serca okazali kisielińscy strażacy. Na apel Andrzeja Wąsika 53 oddało honorowo ponad 23 litrów krwi, uzbierali ponad 4 tys. zł.

Sławek z Warszawy (chce pozostać anonimowy) o Madzi dowiedział się od żony Jurka Owsiaka. Bez wahania wykupił na allegro złotą kartę telefoniczną WOŚP i wystawił swoją na licytację. Kamila i Radek (proszą o anonimowość) zbierali po znajomych pieniądze, od siebie kupili środki opatrunkowe i higieniczne dla Madzi. Firma WOKAR z Wolsztyna wsparła rodzinę finansowo. Piotr Lieb, który pracuje w Irlandii, deklaruje, że będzie pomagał Madzi systematycznie.

Cały też czas rodzinę wspierają koledzy i koleżanki z firmy "RPR" w której Robert pracuje. A Kasia Wlazły stała się nieformalną rzeczniczką, bo bardzo przeżywa cierpienie ich córeczki.

Madzia jest pod opieką fundacji "Nasze Dzieci": http://www.naszedzieci.org.pl
Pieniądze można wpłacać na konto: 76 1240 1109 1111 0010 1163 7630
Koniecznie z dopiskiem: dla Madzi Teląszki".
Strona Madzi: http://trendo.pl/pomoc _dla magdy/

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska