Wielu z nas pamięta Krzysztofa ze stadionów żużlowych w Gorzowie i Zielonej Górze. Jedni z łezką w oku wspominają kultowe zawołanie: „Dziewczyny piszczą!”, drudzy słowa: „Niezniszczalny, niezatapialny” (o Andrzeju Huszczy), jeszcze inni: „Doping, doping, doping”. Mnie Krzysztof kojarzy się z derbami, które oglądałem jako młokos. Gdy Falubaz dostawał łupnia od Stali, spiker puszczał oko i tłumaczył: „Wiecie państwo, nazwisko Świst bardziej nadaje się do żużla niż Dudek czy Kruk”. Innym razem, kiedy Stal dostawała łupnia od Falubazu, urządził konkurs na fraszkę i zwyciężyła propozycja: „Gdyby Stal się rozwiązała, to by więcej nie przegrała”. Krzysztof sprawiał, że kibice na trybunach się bawili. Wiem, to były inne czasy. Inne, ale piękne. Później spotkałem Krzysztofa na swojej dziennikarskiej drodze. I kilku rozmów nigdy nie zapomnę. Dzięki, Krzysiu!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?