- Przez 25 lat pracuję dla dobra gminy i jej interes był ważniejszy od mojego. Prawa nie złamałem - uważa Zygmunt Wilk, wieloletni radny w Witnicy. Właśnie musi bronić swojego mandatu, bo do gminy przyszło pismo od wojewody, które może doprowadzić do utraty mandatu. Wszystko przez to, że radny - jak twierdzi on sam - zamienił się z gminą na działki lub - to interpretacja gminy - gospodarzył na gruncie należącym do urzędu.
Kilka miesięcy temu gminni urzędnicy mieli za zadanie sprawdzić, czy na którejś z gminnych działek ktoś przypadkiem nie prowadzi działalności. Przyjrzeli się także działce w Starych Dzieduszycach. Wyszło im, że działa na niej radny, bo pobiera na nią dopłaty, a nawet wystąpił o wypłatę szkód po suszy. Urząd skierował więc sprawę do wojewody. Gmina cały czas twierdzi, że grunty należą do niej. Radny zaś na zamianę gruntów ma... porozumienie. Spór czeka na rozstrzygnięcie.
- Moim zdaniem w piśmie do wojewody były burmistrz Przemysław Jocz poświadczył nieprawdę - mówi nam Zygmunt Wilk.
- Może stracić mandat, bo gospodarzy na działce na terenie gminy. A tego zabrania prawo. Pobiera nawet dopłaty - poinformował nas jeden z Czytelników.
Więcej o tej sprawie przeczytasz w czwartek, 8 września, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" oraz w serwisie plus.gazetalubuska.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?