Wielu międzyrzeczan dojeżdża szynobusami do pracy i szkół w pobliskich miejscowościach, a także do urzędów, czy lekarzy do Gorzowa Wlkp. Niektórzy jeżdżą nimi do Zbąszynka, gdzie przesiadają się na pociągi do innych miast. - Podczas deszczów mokniemy czekając na szynobusy. Budynek stacji jest zamknięty, a na peronach nie ma nawet wiat chroniących przed deszczem i wiatrem - oburzał się wczoraj pan Wacław, który chciał dojechać do Gorzowa Wlkp.
Dlaczego podróżni nie mogą czekać na pociągi w poczekalni? Przed niespełna dwoma laty Polskie Koleje Państwowe sprzedały zabytkowy dworzec i pobliski plac. Perony nadal są własnością kolei, gdyż Międzyrzecz jest jedną ze stacji na linii Gorzów - Zbąszynek. - Przed rokiem linia była modernizowana. Na stacjach w niewielkim miejscowościach postawiono wiaty, ale o Międzyrzeczu zapomniano, choć to przecież powiatowe miasto - narzeka jeden z naszych rozmówców.
Czy mieszkańcy doczekają się wiat? Co z zamkniętą na cztery spusty toaletą koło skrzyżowania ul. 30 Stycznia i Marcinkowskiego?
Szczegóły we wtorek, 23 pażdziernika, w "Gazecie Lubuskiej" dla Czytelników z północnej części regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?