MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dwójka wspaniałych dzieci czeka w Żarach na adopcję

Janczo Todorow
Maciuś ma dwa latka i uwielbia bawić się pluszakami
Maciuś ma dwa latka i uwielbia bawić się pluszakami fot. Janczo Todorow
Ania i Maciek przebywają w pogotowiu rodzinnym, bo los nie był dla nich łaskawy. Dzieci czekają z utęsknieniem aż ktoś je pokocha i zabierze do domu.

Ale coraz mniej osób decyduje się na adopcję.

- To są na prawdę wspaniałe dzieci - zachwala Kasia (imię zmienione), prowadząca pogotowie rodzinne. - Maciek ma dwa latka i małe problemy z chodzeniem, bo cierpi na szpotawość stóp. Ale jest w trakcie leczenia i lekarze rokują, że będzie całkiem zdrowy. Jest bardzo żywy, rozwija się prawidłowo, ale wymaga szczególnej opieki.

W pogotowiu rodzinnym jest od dwóch lat, tyle trwała procedura sądowa o pozbawienie rodziców biologicznych praw rodzicielskich.

Kasia dodaje, że Maciuś potrzebuje miłości i ciepła, bardzo lubi się przytulać, jest miły i serdeczny. Tak samo jak Ania, która ma siedem lat i skończyła już pierwszą klasę podstawówki. Już teraz widać, że dziewczynka ma artystyczną duszę.

Brakuje miejsc

- Ania jest bardzo wrażliwa, ma wyobraźnię, lubi śpiewać, jest inteligentna i bardzo szybko się uczy - wylicza Kasia. - A na dodatek jest ładna, wesoła. Jest krócej w pogotowiu rodzinnym, ale bardzo pragnie ciepła i rodziców, którzy wprowadzą ją w życie.

Była trochę zaniedbana uczuciowo przez opiekunów zanim trafiła do nas.
Na potwierdzenie słów Kasi, Ania uśmiecha się przyjaźnie i zaczyna wesoło szczebiotać. Już teraz opiekunka wróży jej karierę artystyczną.

Oprócz Ani i Maćka, którzy czekają na adopcję, 11 innych dzieci oczekuje na umieszczenie w rodzinach zastępczych, bo w istniejących brakuje miejsc. Nie ma też chętnych na tworzenie nowych rodzin zastępczych.

Można mówić o kryzysie

- Ludzie nie garną się do zakładania rodzin zastępczych - uważa Grażyna Rembowska, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

- Rodziny zastępcze czują się pokrzywdzone, bo nie mają urlopu wypoczynkowego, ani stażu do emerytury. Praca z dziećmi jest ciężka i choć dostają za nią wynagrodzenie, niektórzy przybrani rodzice rezygnują z opieki nad dziećmi. Podobnie jest z adopcjami, chętnych jest coraz mniej, można mówić o kryzysie w tej sferze.

Ania i Maciuś jednak nie wiedzą co to jest kryzys, za to z utęsknieniem czekają na swoją przybraną rodzinę. Dla wszystkich zainteresowanych podajemy telefon do żarskiego Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie - 0 68 363 06 80.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska