MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Druga w mieście kriokomora działa już w Aldemedzie

Danuta Kuleszyńska 0 68 324 88 43 [email protected]
Kriokomora pomieści jednorazowo dwóch pacjentów. - Przed wejściem każdy będzie musiał przejść dodatkowe badania - uprzedza Marcel Bogusławski
Kriokomora pomieści jednorazowo dwóch pacjentów. - Przed wejściem każdy będzie musiał przejść dodatkowe badania - uprzedza Marcel Bogusławski Fot. Marek Marcinkowski
Czy można wytrzymać w temperaturze minus 140 stopni i mieć na sobie tylko strój kąpielowy? - Można, a efekty są świetne - przyznaje Ewa Duma. - Po takich zabiegach człowiek czuje się jak nowo narodzony.

Pani Ewa jest kronikarzem miasta. Na swoich barkach dźwiga nie tylko ciężki sprzęt fotograficzny. Nic też dziwnego, że po latach pracy zaczęły boleć ją stawy. W zeszłym roku dostała od specjalisty skierowanie na 10 zabiegów w kriokomorze. Jest to metoda leczenia schorzeń za pomocą niskiej temperatury. A polega na tym, że wchodzi się do niedużego pomieszczenia, w którym panuje temperatura - 140 C.

Na sobie można mieć tylko strój kąpielowy, na nogach skarpetki i drewniaki, a na uszach opaskę. Usta trzeba chronić maską. Jeden taki zabieg trwa trzy minuty. - Człowiek wychodzi po nim jak nowo narodzony - przyznaje E. Duma. - Jest też niesamowity przypływ energii. Po 10 zabiegach przestały boleć mnie stawy. Organizm uodpornił się na choroby. Przez całą zimę ani razu nie dopadło mnie przeziębienie. A wcześniej bywało różnie.

Po krio na ćwiczenia

Do tej pory w Zielonej Górze pracowała tylko jedna kriokomora: w Poliklinice, a kolejki na zabiegi sięgały tygodni. Od poniedziałku działa kolejna - w Aldemedzie przy ul. Sulechowskiej. - Kriokomora jest częścią przychodni rehabilitacyjnej - mówi Ryszard Szcząchor, właściciel Centrum Medycznego. - Zrobiliśmy gruntowny remont przychodni, pacjenci mają teraz znakomite warunki.

To prawda. Warunki są świetne: kolorowe szatnie, łazienki jak w wysokiej klasie hotelu, sporo przestrzeni. Poza gabinetami lekarskimi i kriokomorą jest jeszcze sala kinezyterapii wyposażona w rowerki, rotury, piłki do rozciągania, materace. - Żeby efekt leczenia był jeszcze lepszy, pacjent po kriokomorze przechodzi do sali na ćwiczenia - pokazuje Marcel Bogusławski, ortopeda i specjalista rehabilitacji.
Całość tej inwestycji pochłonęła kilkaset tysięcy zł.

Na zabieg ze skierowaniem

Kriokomora, schładzana jest zmrożonym powietrzem. Pacjent widoczny jest przez specjalnie ocieplaną szybę. Podwójne drzwi otwierane są z obu stron. Jeśli ktoś źle się poczuje, może stąd swobodnie wyjść. Kolejek jeszcze nie ma, bo komora dopiero ruszyła. - Dziennie będziemy mogli przyjmować do 40 osób - dodaje M. Bogusławski.
Obok wizyt prywatnych (cena zabiegu - 40 zł, a karnet na 10 zabiegów - 360 zł), przyjmowani będą również pacjenci na "fundusz". - W ramach punktów, jakie dostaliśmy z NFZ na rehabilitację - dopowiada R. Szcząchor. Trzeba mieć jednak skierowanie od specjalisty. Wystawić je mogą: ortopeda, reumatolog, hematolog, specjalista rehabilitacji.
Zabiegi w kriokomorze stosuje się w schorzeniach narządu ruchu, zmianach zwyrodnieniowych, reumatologicznym zapaleniu stawów, stwardnieniu rozsianym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska