- Nie ma usprawiedliwienia dla ataku na policjanta. W takich przypadkach nie może być żadnej tolerancji i każdy, kto zdecyduje się na takie zachowanie, musi być świadomy poważnych konsekwencji - informuje młodszy aspirant Tomasz Bartos, z Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich.
Tak było w przypadku dwóch mężczyzn - ojca i syna, którzy w minioną niedzielę, 22 listopada brutalnie zaatakowali policjantów, między innymi kopiąc ich po głowach.
WIDEO: "Byli pijani i agresywni". Żołnierze pobili policjantów
Źródło: TVN24/x-news
Miał zaprowadzić do syna
Niebezpieczna sytuacja miała miejsce w jednej z kamienic w Drezdenku, gdzie policjanci sprawdzali adres, pod którym miał przebywać 31-latek poszukiwany w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Kiedy mundurowi zauważyli przed posesją mężczyznę w średnim wieku, zapytali go o poszukiwaną osobę. Ten oświadczył, że jest ojcem 31-latka i zaprowadzi funkcjonariuszy do syna. Kiedy mundurowi weszli wspólnie z ojcem do mieszkania, poszukiwany mężczyzna zaczął uciekać.
Ojciec i syn zaatakowali policjantów
Przy próbie zatrzymania stał się agresywny i szarpał policjantów za mundur. Wtedy przyglądający się interwencji ojciec również zaatakował funkcjonariuszy. W czasie szarpaniny mundurowi byli kopani między innymi po głowie. Mimo to policjanci obezwładnili i zatrzymali 31-latka i jego 53-letniego ojca. Ich agresywne i brutalne zachowanie tym bardziej jest niezrozumiałe, gdyż młodszy z nich mógł uniknąć kary pozbawienia wolności, wpłacając grzywnę. Jednak z uwagi na brutalny atak na stróżów prawa grożą im znacznie poważniejsze konsekwencje.
Grozi im nawet dziesięć lat pozbawienia wolności
O dalszym postępowaniu w tej sprawie opowiedział nam rzecznik prasowy strzeleckiej policji. - Po interwencji policjanci zostali przewiezieni z obrażeniami głowy do szpitala. Na szczęście badania wykluczyły poważne obrażenia. Natomiast zatrzymanych doprowadzono do Komendy Powiatowej Policji w Strzelcach Krajeńskich, gdzie usłyszeli zarzuty. Dotyczą one czynnej napaści na funkcjonariuszy i wpływania na czynności służbowe. W środę 25 listopada sąd przychylił się do wniosku prokuratora i aresztował młodszego z mężczyzn. Za przestępstwo, o które są podejrzani, grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności - skomentował mł. asp. Tomasz Bartos.
Byłeś świadkiem wypadku, pożaru lub innego zdarzenia? Stoisz w korku lub masz informację o innych utrudnieniach na drodze? Poinformuj nas o tym! Wyślij nam zdjęcia lub nagranie z miejsca zdarzenia. Możesz to zrobić przez stronę "Gazety Lubuskiej" na Facebooku facebook.com/gazlub/ lub mailem na adres [email protected]
Możesz też skontaktować się z nami, dzwoniąc pod nr 68 324 88 16.
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?