Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dość już wypadków na trasie Myszęcin-Świebodzin!

Piotr Jędzura
Wypadki na tej trasie zdarzają się zbyt często. Ofiary tej kraksy, gdzie auto zderzyło się z drzewem, miały małe szanse na przeżycie. Udało się tylko jednej osobie, która z urazem kręgosłupa trafiła do szpitala.
Wypadki na tej trasie zdarzają się zbyt często. Ofiary tej kraksy, gdzie auto zderzyło się z drzewem, miały małe szanse na przeżycie. Udało się tylko jednej osobie, która z urazem kręgosłupa trafiła do szpitala. fot. Piotr Jędzura
Na obwodnicy Myszęcina zmieni się dopuszczalna prędkość jazdy. Z 90 km będzie zmniejszona do 70 km. O to właśnie od dawna proszą mieszkańcy.

Policjanci robią co tylko mogą, żeby ofiar na drogach było jak najmniej. Masowo wyłapują piratów drogowych, stawiają maszty na fotoradary i nie szczędzą grzywien. Ale to ciągle za mało.

Kilka razy w miesiącu na trasach organizowana jest akcja "Pirat". Cztery auta z wideoradarami ruszają w drogę. Na poboczach działa fotoradar. W ciągu kilku godzin policjanci łapią kilkudziesięciu piratów drogowych!

Kiedy np. na obwodnicy miasta działa fotoradar, to w ciągu godziny potraf zrobić przeszło sto zdjęć aut, których kierowcy przekroczyli dozwoloną prędkość.

Dziś na trasach w pow. świebodzińskim stoi prawdopodobnie najwięcej w kraju masztów na fotoradary. To wszystko ukazuje olbrzymią skalę łamania zakazów drogowych.

Teraz dojdzie kolejne ograniczenia dla kierowców. - Na obwodnicy Myszęcina będziemy jechać wolniej - zapowiada szef świebodzińskiej policji podinsp. Sebastian Banaszak. Prędkość zostanie zmniejszona z 90 km do 70 km na godzinę. - To konieczne, na trasie jest olbrzymi ruch - mówi podinsp. Banaszak.

Od początku roku na trasie z Myszęcina do Świebodzina zginęło już pięć osób. Najpierw pod Wityniem kierowca bmw uderzył w drzewo. Zginął na miejscu. Później, kilkanaście metrów dalej skoda octavia wypadła z trasy i dachem uderzyła w drzewo. Zginęły cztery osoby, jedna trafiła do szpitala.

Z ograniczenia prędkości cieszą się mieszkańcy Myszęcina i Szczańca. - Dziś wjazd na ruchliwą trasę graniczy z cudem - mówi pan Józef. Opowiada, że czasem traci kilka lub nawet kilkunaście minut, by wyjechać na krajową "dwójkę". A zdarza się, że trzeba łamać przepisy. - Najpierw wbijamy się na pobocze i jedziemy nim, aż jakiś kierowca nie mrugnie pozwalając nam dostać się na trasę - przyznają kierowcy z parkingu w Myszęcinie.

Policjanci już od dawna starają się o zmiany w tym miejscu. - Wszystko uzgadniamy z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad - informuje podinsp. Banaszak. Udało się już m.in. wyodrębnić osobny pas lewoskrętu do miejscowości. Odmalowano też oznakowania na asfalcie.

Gmina Szczaniec kupiła maszty na fotoradar. Policjanci odpowiednio znakują również odcinki pilnowane przez to urządzenie. To zdaje egzamin. Np. w Rosinie na krajowej "trójce" kierowcy na widok masztu ściągają nogę z gazu. Skończyły się tam również wypadki i kolizje. - Oby tak było na wszystkich trasach - mówią policjanci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska