Lata 70. Konfekcja damsko-męska. Ostatni krzyk mody: męskie płaszcze ze sztucznego misia.
Któregoś dnia wpadł Stanisław Mikulski z córką. - Ubierała się u nas cała masa gwiazd - wspomina Irena Simonjetz.
- Panie dyrektorze, marzę o tym, żeby tutaj pracować.
- Nie ma sprawy, możesz zaczynać od jutra.
- Ale ja nie mam jeszcze 18 lat...
- No to przyjdź, gdy je skończysz....
Tej rozmowy Irena Simonjetz nie zapomni do końca życia. Odbyła ją w listopadzie 1973 roku, w kilka dni po otwarciu Domu Handlowego. To wtedy koleżanka Danuta Białonowicz, która sprzedawała farby na chemicznym, zaprowadziła ją do gabinetu dyrektora Cyryla Mrówczyńskiego. - Praca w handlu była marzeniem mojego życia - wspomina Irena. - Jako kilkuletni szkrab pomagałam ciotce w sklepie w Zaborze. Już wtedy wiedziałam, że zostanę sprzedawczynią.
Miała 17 lat i codziennie przyjeżdżała do Zielonej Góry. Kręciła się przy Kazimierza Wielkiego i podglądała, jak wznosi się szklany budynek. W dniu otwarcia, 13 listopada 1973 r, był to najnowocześniejszy obiekt w mieście. - Oczywiście, że przybiegłam - wspomina. - Pół Zielonej Góry przyszło. Było światowo i bardzo elegancko.
Od łańcucha dla krowy
Irena Simonjetz pracuje teraz na stoisku cukierniczym. - Kocham to co robię, bo pracując w handlu spełniłam swoje marzenia - mówi.
(fot. fot. Bartłomiej Kudowicz)
Pięć miesięcy później stała już za ladą w dziale konfekcji damsko-męskiej. Za pierwszą wypłatę kupiła sobie najmodniejsze spodnie z bistoru, - Kosztowały 600 zł, a ja zarabiałam "aż" 900 - pamięta.
Od towarów uginały się półki i wieszaki. - Sprzedawaliśmy tylko polskie wyroby: garnitury z Vistuli i Inter Mody, spodnie ze Zgierza, garsonki z Teofilowa i Łodzi... Byłam dumna, że mogę klientom doradzić. Wszyscy tacy dla siebie serdeczni... Niektórzy przychodzą do nas jeszcze dzisiaj.
To tu pojawiło się pierwsze w mieście stoisko z ciuchami z importu. Były to austriackie swetry bluzki i koszule. W dziale metalowym na półkach leżało wszystko: od łańcucha do krowy po śrubki. A na AGD królowały wiadra, garnki i patelnie.
Kryzys przyszedł w latach 80. Jak wszędzie. Towar znikał, nim trafił do sklepu. Ludzie rozchwytywali go wprost z samochodów, od nocy stali w kolejkach. A kolejki sprzyjały zawieraniu znajomości. Ba! Nawet głębokie uczucia rodziły się wtedy. - Zapamiętałam jedną parę.
Ona stała za lodówką, on chyba za meblami. No i w tej kolejce zakochali się w sobie. Niedługo potem wzięli ślub.
Gwiazdy wpadają do dziś
Rok 1973. Ostatnie prace przed budynkiem
Dom Handlowy należał do gminnej spółdzielni "Samopomoc Chłopska". Od początku miał wzięcie w świecie gwiazd. Jak tylko któraś zjechała do Zielonej Góry, obowiązkowo wpadała tutaj na zakupy.
Rok 1975. Irena stoi za ladą. Nagle jak spod ziemi wyrasta Bruner, czyli Emil Karewicz. - Zaniemówiłam z wrażenia. Poprosił o rude, bistorowe spodnie. Mówił, że będzie w nich chodził na działkę. Z tamtego spotkania został mi autograf.
Był jeszcze Andrzej Rosiewicz. Przymierzał koszulę w przebieralni i głośno sobie podśpiewywał. Zbiegli się wszyscy pracownicy.
Stanisław Mikulski wpadł tu kiedyś z córką, Anna Nehrebecka kupowała stylizowane kieliszki. Ale największy ruch był podczas festiwalu piosenki radzieckiej.
Gwiazdy wpadają tu do dziś. - Anna Seniuk, Ewa Minge, Tomasz Lis - wylicza Renata Nawrocka, szefowa zmiany. Pracuje tu od 18 lat (w samej spółdzielni od 25), a zaczynała jako sprzedawczyni w dziale metalowym. - Musiałam wiedzieć, co to mufa i do czego służy - śmieje się.
Od kilkunastu lat DH należy do spółdzielni Domet. Pięć lat temu przeszedł gruntowny remont. A już w czwartek, obchodzić będzie swoje 35 urodziny. - Zapraszamy wszystkich mieszkańców - zachęca Dorota Karska, zastępca prezesa Dometu. - Pierwszych 35 gości otrzyma od nas róże. Będą konkursy, urodzinowy tort i przede wszystkim towary z bonifikatą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody