Enea Stelmet Zastal Zielona Góra - MKS Dąbrowa Górnicza 91:104
- Kwarty: 19:33, 17:19, 16:33, 39:19.
- Zastal: Rakocević 9, Musić 9 (4/4 za dwa), Kołodziej 6, Woroniecki 3 (1x3), Kikowski 3 (1x3) oraz Hall 21 (7/8 za dwa), Lewandowski 12 (3x3), Wójcik 9, Horne 8 (2x3), Washington 7, Góreńczyk 4 (1x3).
- MKS: Wilczek 15 (5x3), Carvacho 14, Williams 12 (2x3), Persons 10 (11 asyst), Kucharek 7 (1x3) oraz Cabbil 16 (1x3), Słupiński 14 Kulikowski 12 (3x3), Wojciechowski 2, Konaszuk 2.
Zaczęło się od mocnego uderzenia Nicolasa Carvacho. Chilijski center zdobył pierwsze siedem punktów i po dwóch minutach MKS prowadził 7:0. Gospodarze doprowadzili wprawdzie do wyrównania (7:7) głównie za sprawą skutecznej gry Grigorije Radocevica, ale uśmiech na twarzach kibiców zielonogórskich pojawił się tylko na moment. Przyjezdni prezentowali bardzo ofensywną koszykówkę, szybko znajdowali rzutowe pozycje. Do tego grali solidnie w obronie. Dąbrowianie po punktach Xeyriusa Wiliasma uciekli na osiem punktów (17:9) w 6 minucie. Zielonogórzanie próbowali być blisko, na dwie minuty przed końcem tej kwarty po punktach Dariousa Halla było tylko 16:20. Ostatnie fragmenty to jednak nokaut gości, którzy robili co chcieli, a równo z końcową syreną rzutem z połowy boiska popisał się Williams. Po pierwszej kwarcie Zastal przegrywał 19:33.
Niemoc podopiecznych Davida Dedka trwała także w pierwszych minutach drugiej kwarty. Dąbrowianie grali bardzo agresywnie, na wysokim procencie skuteczności, Zastal nie potrafił na to odpowiedzieć. Po punktach Taylera Personsa MKS w 14 minucie prowadził już 42:24. Zastal popełniał mnóstwo błędów (po pierwszej połowie aż piętnaście strat!). W 16 minucie było już 45:26 po punktach wspomnianego Persona. MKS kontrolował sytuację 7i po pierwszej połowie prowadził wysoko 52:36.
Zastalowcy wyszli na drugą część meczu z większa agresją. Wyniku i obrazu gry gospodarze nie byli w stanie przechylić na swoją stronę. Poza kilkoma dobrymi momentami ton rywalizacji wciąż nadawali goście. W 26 minucie po raz piąty za trzy punkty trafił Dominik Wilczek i przewaga przyjezdnych po raz pierwszy przekroczyła barierę dwudziestu punktów (68:47). Goście w ataku robili co chcieli, a miejscowi byli bezradni. Gdy za trzy punkty trafił Lovell Cabbil, dąbrowianie objęli już bardzo wysokie prowadzenie 85:52. Taki rezultat widniał po trzech kwartach. To był nokaut! W czwartej kwarcie rozluźnieni już koszykarze z Dąbrowy Górniczej poluzowali szyki w obronie i Zastal odrobił część strat. Po punktach Dariousa Halla w 35 minucie było tylko 79:94. Przyjezdni być może za szybko uwierzyli w łatwe zwycięstwo. Nie miało to jednak wpływu na końcowy rezultat tego spotkania, choć w ostatnich fragmentach gry przyjezdni już kompletnie odpuścili. Zielonogórzanie byli jednak wyraźnie słabsi i przegrali.
Warto dodać, że od niedzieli 4 lutego z Zastalem trenuje A.J. English. Amerykański rozgrywający wzmocni zespól zielonogórski już podczas najbliższego, meczu (11 lutego, godz. 17.30) z Tauronem GTK Gliwice. To będzie jedno z kluczowych spotkań w rywalizacji o pozostanie w elicie, a Zastal nie może sobie pozwolić na porażkę.
POWIEDZIELI PO MECZU:
- David Dedek (trener Zastalu): - Rywale zagrali szybciej niż my, byliśmy w wielu momentach spóźnieni, i w obronie i w ataku. Przed meczem z Gliwicami musi wrócić nasza prędkość, intensywność, którą w styczniu gdzieś straciliśmy. To najważniejsza rzecz, którą musimy poprawić. Trzeba zaznaczyć, że kibice znów stanęli na wysokości zadania, bardzo im dziękujemy.
- Aleksander Lewandowski (zawodnik Zastalu): - Weszliśmy w mecz bardzo źle, zupełnie bez energii. Teraz, przed meczem z Gliwicami mamy trochę czasu na odpoczynek i przygotowanie mentalne. Mamy teraz szeroką rotację w zespole, a to powinno nam pomóc, byśmy mogli grać bardziej agresywnie. Po prostu musimy dobrze się przygotować i wygrać.
- Boris Balibrea (trener MKS-u): - Mam nadzieję, że sytuacja z koszykówką w Zielonej Górze będzie lepsza, życzę Zastalowi wszystkiego najlepszego. Zawiedziony jestem swoimi zawodnikami za grę w czwartej kwarcie. Przez trzy kwarty graliśmy dobrze, a to co się działo w ostatniej jest niedopuszczalne. Moi zawodnicy myśleli chyba, że mecz się już skończył, wyraźnie straciliśmy tempo gry. Tak nie może być, to brak szacunku dla naszych kibiców.
- Błażej Kulikowski (zawodnik MKS-u): - Fajnie, że wygraliśmy, ale czwarta kwarta przyćmiła wszystko. Stracone 39 punktów to za dużo. Przez trzy kwarty graliśmy zgodnie z założeniami, a w czwartej kwarcie byliśmy chyba zbyt rozluźnieni, ta część meczu jest do zapomnienia. Podziwiam kibiców z Zielonej Góry, że w sytuacji, w jakiej znajduje się drużyna, tak licznie przychodzą na mecze.
Notował Cezary Konarski
WIDEO: Skrót Gali Sportu Lubuskiego 2024
Polub nas na fb
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?