Co tam mecze w siatkarskiej ekstraklasie! To, co pokazali dziś nauczyciele na parkiecie i uczniowie na widowni, było mistrzostwem świata.
Można by tylko napisać: Przemysłowa wygrała w setach 2:0, ale to nie oddałoby atmosfery spotkania nic, a nic.
Walka na okrzyki
Najpierw były ,,walki'' kibiców. Ale choć oba ogólniaki od lat toczą boje o to, który jest lepszy, to w sali sportowej była pełna kulturka. Wojna owszem - była - ale na doping. Jak ci z II LO krzyczeli ,,Przemysłowa'' i rytmicznie klaskali, to ci z I LO odpowiadali gromkim: ,,Kto wygra mecz? Puszkin''. Jak tu zagrał bęben, to za chwilę z drugiej strony też bębnili. I tak na zmianę.
Były wielkie banery z nazwami szkół, drużynowe koszulki, przyśpiewki, potem skakanie, klaskanie, kilka razy po całej sali przepłynęła meksykańska fala.
Pomimo równie wielkiego zapału uczniowie I LO nie mieli szans w konkurencji ,,doping''. Nastolatków z Przemysłowej było przynajmniej dwa razy więcej. Jak zaczynali krzyczeć, fiksował mikrofon w redakcyjnej kamerze.
A potem jeszcze rzucili z balkonu konfetti, serpentyny, odpalili sztuczne ognie. I tak, choć mecz jeszcze nawet się nie zaczął, już była niezła zabawa.
Walka do końca
Spotkanie zaczęła Przemysłowa. I to od razu od serwisowego asa. To był chyba znak... Prowadzenia nauczyciele z II LO nie oddali ani na chwilę. Wydawali się bardziej zgrani, marnowali mniej piłek.
Puszkinowi nie szło. To ktoś trafił w siatkę, to zaserwował na aut. Wiele akcji kończyły nauczycielki, które niegroźnie przerzucały piłkę na drugą stronę. A w drużynie z II LO akcje wykańczali panowie. Zawsze próbowali robić to na ostro.
Jeśli Przemysłowa pokazała zgranie, to Puszkin hart ducha - i to pomimo mniejszego szczęścia. Dla nauczycieli z I LO nie było straconych piłek. Że leci na widownię? A jakiż to kłopot? Ruszali w stronę ściany. Że spada zbyt blisko siatki? Rzucali się na parkiet. Jak trzeba było, ratowali piłki nogami. Może momentami przypominało to obronę Częstochowy, ale w końcu walczyli nie tylko z nauczycielami z drugiej strony, ale i ich dziesiątkami kibiców.
Ostatecznie pierwszego seta Przemysłowa wygrała do 16. Drugiego do 21. - Pojedynek był zacięty, nikt nie odpuszczał. Podejrzewam, że gdyby był trzeci set, mógł go wygrać Puszkin, bo grał coraz lepiej - mówił po spotkaniu sędzia Daniel Zieliński. Dodał, że obie strony pięknie walczyły i należą się im za to brawa.
Rewanż za rok w hali przy ul. Puszkina.
Wielkie brawa
Na osobne brawa zasługują uczniowie z obu liceów. Taki doping jest warty większych sal. Może warto derbowe mecze rozgrywać popołudniami i pozwolić na nie wejść osobom spoza obu szkół? Aż szkoda, że takie widowiska mogą oglądać tylko uczniowie z walczących ogólniaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?