Dla podopiecznych Dariusza Maciejewskiego będzie to kolejny mecz w odstępie kilku dni. Do ostatniego takiego w Łodzi z CosinusMed Widzewem przystępowały po męczącej podróży z Turcji, gdzie grały w europejskim pucharze z Botasem SK. - W piątek wróciliśmy z Ankary, w sobotę lekki rozruch i w drogę do Łodzi. Czasu na przygotowanie mieliśmy bardzo mało. Kilkunastogodzinna podróż z Ankary przez Stambuł do Berlina była trudna i męcząca. Dziewczyny muszą się zregenerować, a my w sztabie trenerskim już w piątek w nocy pracowaliśmy nad przeciwnikiem. Ruszamy do meczu praktycznie z marszu i musimy być skoncentrowani, by wygrać na wyjeździe – mówił Maciejewski.
To zwycięstwo udało się odnieść, ale do przerwy pachniało niespodzianką. – Przyjechaliśmy tutaj wygrać i swój cel zrealizowaliśmy. Nie byliśmy perfekcyjnie przygotowani, ale najważniejsze, że są w zespole indywidualności. W tym meczu ciężko byłoby nas pokonać, bo graliśmy koszykówkę, która mnie w zupełności zadowala – powiedział opiekun akademiczek, a amerykańska skrzydłowa Kahleah Copper dodała: – Chciałyśmy zagrać dobry mecz i to nam się udało. Pomimo problemów w obronie stoczyłyśmy świetną walkę. W trzeciej kwarcie przejęłyśmy kontrolę w tym meczu i to zadecydowało o zwycięstwie.
Enea AZS Poznań z nową amerykańską rozgrywającą
O wygraną nasze mają też zagrać 11 grudnia w stolicy Wielkopolski. Strata punktów byłaby niespodzianką, zwłaszcza że nasze panie dostały czas na odpoczynek. W każdym razie poznanianki ma bilans trzech zwycięstw i pięciu porażek, ale trzy wygrane były z ekipami z dołu tabeli jak AZS Uniwersytet Gdański, Energa Toruń czy Widzew. Sama Enea AZS zajmuje dziewiątą pozycję i na razie ta oddaje poziom, jaki reprezentuje team bośniackiego szkoleniowca Elmedina Omadicia. Zresztą, przed sezonem w klubie mówiło się tak: – Ciągłe mówienie o awansie do ósemki nikomu nie służy. Jak się spojrzy na budżety klubów, to wciąż należymy do maluczkich. Wierzę jednak w to, że tym razem autorski projekt, trenera z żelazną ręką, czyli Bośniaka Elemdina Omanica, wreszcie wypali. Wierzę też, że dzięki niemu i naszym zawodniczkom w tym sezonie częściej będę cieszył się ze zwycięstw niż myślał o rezygnacji z funkcji prezesa – mówił Paweł Leszek Klepka.
Z drugiej strony miasto liczy na awans do pierwszej ósemki. – Liczymy na dobry wynik, zwłaszcza, że Miasto Poznań utrzymało kwotę dotacji. Dlatego ważne dla nas, aby zespół piął się w górę tabeli w porównaniu do poprzednich sezonów – powiedział dyrektor wydziału sportu w magistracie, a wtórowała jej skrzydłowa Aleksandra Pawlak, była zawodniczka AZS AJP. - Waleczność została wpisana w DNA naszej drużyny od samego początku. Mam nadzieję, że doprowadzi ona nas do play off.
Ma w tym im pomóc nowa rozgrywająca z USA Zakiya Saunders, która zastąpiła Keke Calloway. Czy pomoże już w starciu z nami? Oby nie, ale przekonamy się o tym pod wieczór w środę.
Chcesz na bieżąco śledzić sportowe newsy z Ziemi Lubuskiej, Polski oraz świata? Polub naszą stronę na Facebooku: Gazeta Lubuska Sport
"Szpila" i "Tiger" znowu spełniają marzenia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?