MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dajcie szpitalowi szansę - żądają związkowcy

Tatiana Mikułko 95 722 57 72 [email protected]
Czy szpital w Gorzowie jest dobrze zarządzany?
Czy szpital w Gorzowie jest dobrze zarządzany? Archiwum
- Ktoś chce zostać szefem dużego szpitala. Czujemy to nie tylko my - mówi Andrzej Andrzejczak, przewodniczący szpitalnej Solidarności. W czwartek związkowcy ogłosili akcję protestacyjną. - Stoimy murem za panem Szmitem - mówią.
Zadłużenie szpitala wojewódzkiego w Gorzowie
Zadłużenie szpitala wojewódzkiego w Gorzowie

Zadłużenie szpitala wojewódzkiego w Gorzowie

Szpital wojewódzki na razie jest tylko oflagowany. Związkowcy (w lecznicy działa sześć związków) wyjechali w czwartek do swej siedziby w Zachodniopomorskiem, by "bez nacisków" zastanowić się, co dalej. Rano wysłali pismo do marszałek Elżbiety Polak, w którym informują o rozpoczęciu protestu i proszą o spotkanie. - Chcemy, by szpitalowi w Gorzowie dano szansę na rozwój w takim kierunku, jak teraz i z obecną dyrekcją - tłumaczy Andrzejczak.

Pod koniec zeszłego tygodnia Tomasz Gierczak, członek zarządu województwa odpowiedzialny za lubuską służbę zdrowia, przywołał temat finansów szpitala. Mówił wtedy "GL" (29 sierpnia, "Szpital: I kto tu ma długi?"): - Mamy dane za pierwsze półrocze tego roku. Wynika z nich, że nastąpił wzrost zobowiązań o 15 mln zł. Będziemy dokładnie analizować każdą pozycję, by stwierdzić, czy to kwestia opóźnień, czy inne przyczyny spowodowały ten wzrost.
Sprawa szeroko komentowana była podczas poniedziałkowego sejmiku. Wtedy też marszałek Polak poinformowała, że wobec narastającego długu, lecznica nie może liczyć na pomoc finansową zarządu, szczególnie w przypadku inwestycji (miała dostać pieniądze m.in. na drugi etap remontu kuchni). Chyba że szpital przestanie się zadłużać.

W Gorzowie są zdziwieni takim obrotem sprawy. - Informacje, które podaje zarząd nie są zgodne z teraźniejszością. Już nie mamy 15 mln zł długu. W lipcu spłaciliśmy 5 mln. Chyba komuś nie podoba się, że w szpitalu jest aż tak dobrze - mówi Andrzejczak. Dyrekcja lecznicy zwraca uwagę, że 8 mln zł z zadłużenia za pierwsze półrocze to nadwykonania, których NFZ do tej pory nie zapłacił. Rok temu o tej porze były jeszcze większe, a i tak 2010 r. udało się zamknąć z zyskiem. Co więcej, nadwykonania ma większość szpitali, np. zielonogórski, któremu NFZ winien jest 15 mln zł. Zarządu to jednak nie przekonuje, dlatego w najbliższym czasie przy ul. Dekerta pojawią się kontrolerzy, by sprawdzić, dlaczego rośnie dług.

Zdaniem związkowców to nagonka, i to polityczna. Oliwy do ognia dolały wypowiedzi radnej wojewódzkiej z PiS Elżbiety Płonki (była wicemarszałkiem odpowiedzialnym za służbę zdrowia). Jej zdaniem lecznica nie realizuje programu naprawczego i jest źle zarządzana. - Gdy w Zielonej Górze próbowano odwołać dyrektora Taborskiego, byliśmy świadomi, że nas też to czeka. Ktoś chce mieć stanowisko. Spadochroniarz? A niektóre partie próbują przed wyborami zbić polityczny kapitał - podkreśla Andrzejczak. Anna Rybska, szefowa związku pielęgniarek dodaje: - Lata, kiedy dyrektorem jest pan Szmit, to najlepsze czasy dla szpitala. Każdy to widzi.

Dr Piotr Gajewski, który w gorzowskiej lecznicy pracuje od 1983 r. potwierdza, że obecna dyrekcja jest najsprawniejsza i ma efekty. - Poprawiło się wyposażenie, komfort chorowania, uspokojono atmosferę. W końcu zaczęli do nas przychodzić lekarze-stażyści i zostawać do pracy - wylicza doktor, który jest ordynatorem chirurgii dziecięcej. Pacjenci też widzą zmiany. - Bez porównania! Dobrze, że remontują oddziały - podkreśla gorzowianin Grzegorz Smakulski.
Marszałek Elżbieta Polak zapewnia, że zarząd nie ma zamiaru odwołać dyrektora Szmita, że to insynuacje związkowców. Działania, które teraz podejmuje, mają zdiagnozować problem i zaradzić powiększającemu się zadłużeniu, bo jest ono niepokojące.

Radna Płonka zaprzecza, by powodowała nią polityka. - Temu szpitalowi potrzebny jest menadżer, silna i gospodarna ręka. A nie po prostu dyrektor - mówi.
Po weekendzie związkowcy mają zadecydować, jaką formę przybierze ich protest. Nie cofną się przed blokadami, ani wyjazdem przed Sejm. Liczą, że marszałek Polak się z nimi spotka i eskalacji protestu nie będzie. Z Urzędu Marszałkowskiego mamy zapewnienia, że do spotkania dojdzie.
W czwartek nie udało nam się skontaktować z dyrektorem Andrzejem Szmitem. W sekretariacie szpitala usłyszeliśmy, że jest chory.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska