- Taki był głośny sukces elektrycznych autobusów, a teraz co? Ostatnio znów jeden z nich stanął na przystanku... - denerwują się nasi Czytelnicy.
W internecie krążą też zdjęcia zielonogórskich autobusów elektrycznych, w których miało dochodzić do awarii.
Nasza Czytelniczka, pani Maja, również musiała wraz z innymi pasażerami opuścić autobus linii nr 19, który stanął i już dalej nie mógł jechać. - To było w czwartek rano, 3 stycznia. Dojechaliśmy do przystanku koło ronda PCK i kierowca poprosił nas o opuszczenie pojazdu - mówi.
Postanowiliśmy spytać Miejski Zakład Komunikacji w Zielonej Górze, jak często dochodzi w mieście do takich sytuacji. Czy można mówić o realnym problemie?
- Od początku eksploatacji autobusów elektrycznych, czyli od 3 września 2018 r. podczas kursów z pasażerami zdarzyło się kilka awarii autobusów elektrycznych - wyjaśnia dyrektor MZK, Barbara Langner. - Żadna z nich nie była związana z brakiem energii w bateriach autobusu. Do czasu uruchomienia stacji szybkiego ładowania na pętlach elektrobusy są planowane na trasy do 50 km (przeważnie są to 4 kursy), po czym są one podmieniane na naładowany pojazd. Autobus elektryczny, podobnie jak autobus spalinowy, wyposażony jest w szereg systemów pokładowych sterowanych elektronicznie. Jak to bywa w przypadku elektroniki czasem systemy bezpieczeństwa zawodzą i wymagają restartu lub interwencji pogotowia technicznego. Po restarcie systemów autobus rusza w dalszą drogę. Nie wymaga napraw czy doładowania.
Do takiej sytuacji miało dojść i wczoraj, kiedy to na jednej z ulic miasta stanął autobus, a pasażerowie mieli być poproszeni o jego opuszczenie.
- Kiedy kierowca autobusu nie poradził sobie z usterką, po interwencji pogotowia technicznego autobus kontynuował pracę - słyszymy w Miejskim Zakładzie Komunikacji. Jego dyrektorka nazywa takie przypadki... "chorobą wieku dziecięcego". - My się tych autobusów wciąż uczymy i poznajemy tajniki ich eksploatacji - przyznaje szczerze B. Langner.
Przypomnijmy, że codziennie po ulicach Zielonej Góry jeździ około 20 pojazdów elektrycznych na liniach nr 5,6,9,10,14,19,20,25 i Z19. Jak twierdzą przedstawiciele MZK awarie takich autobusów zdarzają się na podobnym poziomie jak w przypadku autobusów z napędem tradycyjnym. Pojazdy są też na gwarancji. Jeśli zdarzy się jakakolwiek usterka, to będzie naprawiona na koszt producenta.
Jakie uwagi do nowych autobusów w Zielonej Górze zgłaszali mieszkańcy? Co według nich wymaga poprawki? A może dla mieszkańców pojazdy te są wygodniejsze niż autobusy spalinowe?
- Przez pierwsze tygodnie pasażerowie dopytywali kierowców, czy na pewno jadą autobusem elektrycznym - mówi nam dyrektor MZK. - Komfort jazdy jest nieporównywalny. Oprócz braku spalin autobus jest bardzo cichy, jazda jest płynna bez szarpnięć. Zaś z uwag, które otrzymywaliśmy, najwięcej dotyczyło zbyt głośnej pracy ogrzewania. Okazało się, że w autobusie jest na tyle cicho, że każda włączona nagrzewnica jest wyraźniej słyszana niż w autobusie z pracującym silnikiem Diesla. Przeprogramowano już 18 z 30 autobusów. Pozostałe zostaną przeprogramowane w najbliższych dniach.
A jak Państwo oceniają jazdę nowymi autobusami? Czy zdarzyło Wam się być świadkami awarii? A może jeździ się nimi wygodniej, niż modelami starszego typu?
Okazuje się, że miasto ogłosiło też... konsultacje w sprawie autobusów elektrycznych. A dokładnie analiz finansowych i korzyści, jakie mogą nieść za sobą takie niskoemisyjne pojazdy. Opinie na ich temat przyjmowane są w departamencie przedsiębiorczości i gospodarki komunalnej przy ul. Boh. Westerplatte 23, pok. nr 223. Tel. 68 45 57 179, faks: 68 45 57 114. Lub drogą mailową na adres: [email protected].
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?